Włodzimierz Czarzasty reaguje na ograniczanie przez samorządy projekcji filmu „Kler”. Szef Sojuszu Lewicy Demokratycznej na antenie Polsat News zapowiedział, że jego partia będzie organizować własne pokazy.
Choć oficjalna premiera najnowszego filmu Wojciecha Smarzowskiego jest zaplanowana na 28 września, „Kler” zdążył już wywołać liczne dyskusje. Część osób uważa, że reżyser przedstawił polskich kapłanów w stronniczy sposób, skupiają się wyłącznie na wadach bohaterów. W związku z zastrzeżeniami, samorządy kilku mniejszych miast postanowiły… zablokować projekcję filmu.
Czarzasty: SLD będzie robić projekcje tego filmu
O „Kler” został zapytany również Włodzimierz Czarzasty w programie „Graffiti”. Szef SLD przyznał, że zainteresował się tematem zabraniania emisji filmu w niektórych miastach. W końcu wpadł na pomysł, jak ominąć zakazy.
Czytaj także: \"Kler\" nie będzie wyświetlany w kilku polskich miastach. Robert Biedroń złożył ich mieszkańcom ciekawą propozycję
„Podjąłem bardzo delikatne, bo to kwestia też biznesu, rozmowy z dystrybutorem. Złożyłem grzeczne zapytanie. W tych miastach, w których samorząd zabroni wyświetlania tego filmu, a jest tylko jedno kino, które podlega pod samorząd, SLD będzie robić projekcje tego filmu” – powiedział Czarzasty.
„To, co się stało w Ostrołęce, uważam za skandaliczne. Od Ostrołęki zaczęlibyśmy wyświetlanie filmu” – dodał. Szef SLD nawiązał w ten sposób do głośnej sprawy zablokowania pokazu filmu Smarzowskiego w Ostrołęce. Zdecydowały o tym władze miasta, które mają wpływ na repertuar kina prowadzonego przez lokalny ośrodek kultury.
Czarzasty: w miastach, gdzie kino nie wyświetli „Kleru”, SLD będzie organizować projekcję tego filmu @PiotrWitwicki https://t.co/5iRWPaX8K0
— PolsatNews.pl (@PolsatNewsPL) 28 września 2018
Prezydent Ostrołęki odpowiada na oskarżenia
Początkowo o decyzję w tej sprawie był podejrzewany prezydent Ostrołęki, Janusz Kotowski. Tymczasem na portalu Tygodnik Ostrołęcki ukazało się jego oświadczenie, w którym zaprzecza, by miał związek z decyzją ws. „Kleru”. „Nigdy nie ustalałem repertuaru kina ostrołęckiego. To nie są moje zadania” – przekonuje.
„Czytałem parę recenzji i wiele wskazuje na to, że jest to film jednostronny, popełniający błąd logiczny: pewną cząstkę traktuje jako całość. Ale Smarzowski już jest z tego znany i najczęściej dość skrajnie opisuje rzeczywistość” – dodał.