Estoński wywiad uspokaja nastroje wokół bezpieczeństwa regionu. Według najnowszych ocen służb, Rosja nie wykazuje obecnie zamiaru militarnej konfrontacji ani z państwami bałtyckimi, ani z całym Sojuszem Północnoatlantyckim. Kluczową rolę w utrzymaniu tej sytuacji mają odgrywać działania odstraszające NATO oraz konsekwentna postawa samych krajów regionu.
Dyrektor generalny estońskiej agencji wywiadu Kaupo Rosin w rozmowie z estońskim nadawcą ERR podkreślił, że brak jest sygnałów wskazujących na przygotowania do ataku. Jak zaznaczył, reakcje Zachodu na wcześniejsze incydenty przyniosły wymierny efekt.
– Nadal jesteśmy świadkami tego, że Rosja nie ma zamiaru atakować żadnego z państw bałtyckich ani szerzej – NATO. Widzieliśmy, że w wyniku naszych reakcji Rosja zmieniła swoje zachowanie po różnych incydentach, które miały miejsce na szerszą skalę w regionie. Jak dotąd nadal jest jasne, że Rosja szanuje NATO i obecnie stara się unikać otwartego konfliktu – ocenił Rosin.
Szef estońskiego wywiadu wyjaśnił, że chodzi m.in. o zdarzenia z ostatnich lat, takie jak uszkodzenia infrastruktury podmorskiej, incydenty z udziałem dronów czy naruszenia przestrzeni powietrznej. – W następstwie różnych incydentów – począwszy od podmorskich kabli jakiś czas temu, przez różne wtargnięcia dronów do przestrzeni powietrznej NATO, aż po naruszenia przepisów dotyczących statków powietrznych – zaobserwowaliśmy, że w odpowiedzi na reakcje Zachodu lub NATO Rosja podjęła różne środki, aby zapobiec podobnym incydentom w przyszłości – stwierdził.
Jednocześnie Rosin zwrócił uwagę na znaczenie sankcji gospodarczych, które wciąż mocno obciążają rosyjską gospodarkę, szczególnie sektor energetyczny. – Każda dolarowa zmiana ceny ropy ma duży wpływ na rosyjskie przychody – podkreślił, wskazując, że spadające dochody ograniczają możliwości finansowania działań wojennych. Choć estoński wywiad nie spodziewa się gwałtownego załamania rosyjskiej gospodarki, to długofalowy efekt sankcji jest coraz bardziej widoczny. Ograniczony dostęp do rynków finansowych oraz presja na kluczowe źródła dochodów sprawiają, że Moskwa musi ostrożniej kalkulować swoje działania, również w kontekście bezpieczeństwa w regionie NATO.







