Jarosław Kaczyński odniósł się do spekulacji dotyczących odwołania premiera Mateusza Morawieckiego. Prezes Prawa i Sprawiedliwości przyznał wprost, że dotychczas wiązałoby się to z odwołaniem jeszcze jednej osoby…
Trudna sytuacja ekonomiczna, wyrażająca się zwłaszcza inflacją sprowadziła czarne chmury nad głowę Mateusza Morawieckiego. Pojawiły się nawet spekulacje o możliwej zmianie premiera w Polsce.
Do sprawy odniósł się w końcu sam Jarosław Kaczyński. – Sytuacja wygląda tak, że gdyby taka grupa miała takie cele, to musiałaby mieć na celu jeszcze jedno odwołanie. To znaczy mnie – powiedział w wywiadzie dla polskatimes.pl.
– Z tego względu, że do tej pory było tak, że jednak bez mojej zgody premiera by się nie dało odwołać. Krótko mówiąc – takiej zgody nie ma. To są wymysły – podkreślił prezes PiS.
Kaczyński wyjaśnia, że sam zabiega o szerokie kontakty szefa rządu z jego środowiskiem. – Spotyka się pewna grupa, zresztą to była moja inicjatywa, ale spotyka się z premierem. Mateusz Morawiecki jest jednak nowym człowiekiem w naszym środowisku, więc chętnie spotyka się z ludźmi z długim, często nawet 30-letnim stażem, ponieważ potrzebne są nawiązania. To są tzw. spotkania doradców, grupa kilkudziesięciu osób – powiedział.
Prezes PiS kategorycznie dementuje, by w szeregach jego środowiska powstawały jakieś spiski przeciwko Morawieckiemu. – Tak, oczywiście. Mateusz Morawiecki zostaje na stanowisku premiera – oświadczył.
Kaczyński wierzy również w zwycięstwo PiS w wyborach. Jednocześnie zasugerował, że w przypadku takiego wariantu, Morawiecki może być spokojny o swoje stanowisko. – Jeżeli wygramy, to sądzę, że rzadko się zdarza, żeby ktoś zwycięskiego premiera zmieniał – dodał.