Donald Trump powoli traci cierpliwość do Władimira Putina. Prezydent USA spotkał się w poniedziałek z szefem NATO Markiem Rutte. Podczas rozmowy wyznaczył Rosji dokładny, dzienny termin. Co się stanie, jeśli Kreml nie zmieni swojego stanowiska?
Donald Trump jeszcze przed zwycięstwem w wyborach prezydenckich zapowiadał, że zakończy wojnę rosyjsko-ukraińską. Już po przejęciu władzy zaczął rozmawiać z Władimirem Putinem. Jego administracja chłodno traktowała za to Wołodymyra Zełenskiego.
W świat poszedł sygnał, że USA domagają się wdzięczności od Ukrainy za dotychczasową pomoc. Ludzie Trumpa, a także sam prezydent Stanów Zjednoczonych zapowiadali, że należy skończyć wojnę w Europie. Zorganizowano nawet negocjacje pokojowe.
Trump domaga się zmian od Rosji: Chcemy, żeby to się skończyło. To nie była moja wojna
Jednak Putin i jego taktyka zwodzenia Trumpa powoli tracą skuteczność. Trump w ostatnim czasie zaczął grozić podjęciem ostrych działań przeciwko Rosji, jeśli nie zmieni ona stanowiska. Ostatnio wyraził to wprost, podczas poniedziałkowego spotkania z sekretarzem generalnym NATO Markiem Rutte. – Chcemy, żeby to się skończyło. To nie była moja wojna. To była wojna Bidena, a ja próbuję ją zakończyć – zadeklarował prezydent USA.
– Jestem rozczarowany prezydentem Putinem. Myślałem, że już dwa miesiące temu uda się zawrzeć umowę pokojową, ale na to nie wygląda – zauważył. Trump poinformował, że jeżeli w ciągu 50 dni nie dojdzie do porozumienia z Rosją, ogłosi surowe cła.
– Ta wojna mu się po prostu zakończyć. To jest coś potwornego. A ta umowa, którą właśnie ustaliliśmy z Europą, to jest naprawdę wielka umowa. Ta broń będzie szybko rozdysponowana na Ukrainie – dodał.