Do niecodziennej i nieco kompromitującej dla Rafała Trzaskowskiego sytuacji doszło podczas debaty prezydenckiej. Chodzi o ruch Magdaleny Biejat, kandydatki Lewicy.
Wszystko zaczęło się od wystąpienia Karola Nawrockiego. Popierany przez PiS kandydat na prezydenta wyjął dwie flagi: polską oraz tęczową. Pierwszą ustawił na swoim pulpicie, natomiast drugą postanowił wręczyć Rafałowi Trzaskowskiemu, reprezentującemu Koalicję Obywatelską.
Trzaskowski nie wyglądał na zachwyconego prezentem. Flagi nie pozostawił na swoim stanowisku, lecz pospiesznie schował ją pod spód. Do ciekawej sytuacji doszło, gdy głos zabierała Magdalena Biejat, kandydatka Lewicy.
Polityk zdecydowała się bowiem na ciekawy ruch. Biejat oświadczyła, że skoro Trzaskowski tęczowej flagi nie chce i skrzętnie ją ukrył, to… weźmie ją ona, ponieważ się jej nie wstydzi. Biejat ruszyła w stronę Trzaskowskiego, a ten posłusznie oddał jej tęczową banderę. – Proszę bardzo – powiedział nieco zmieszany kandydat Koalicji Obywatelskiej. Zresztą, zobaczcie sami:
Nie sądziłem, że w trakcie tej debaty najbardziej Trzaskowskiego zniszczy Biejat. Przecież on został całkowicie upokorzony XD#debata pic.twitter.com/osodCrHBGt
— chrzanik (@chrzanikx) April 11, 2025