Janusz Korwin-Mikke na antenie Polsat News komentował zmiany w sądownictwie. Polityk Konfederacji nie stronił od mocnych sformułowań. Poseł nie widzi przyszłości w najjaśniejszych barwach.
Polityk ocenił, że w polskim społeczeństwo doszło do „pęknięcia”. „Jeśli połowa Polaków uznaje wyrok jednego sądu, a druga drugiego sądu, to mamy pęknięcie.” – mówił Korwin-Mikke. „Tego jeszcze nie widać, musi być konkretny kazus.” – dodał.
Czytaj także: Zgorzelski z PSL uderza w Kidawę-Błońską. „Ciamciaramcia”
Czytaj także: Korwin-Mikke: \"Grozi nam wojna od bardzo dawna\
Poseł odniósł się również do podarcia uchwały sędziów Sądu Rejonowego w Olsztynie przez tamtejszego prezesa Macieja Nawackiego. „Podarcie uchwały sędziów przez prezesa Macieja Nawackiego świadczy o tym, że jedni sędziowie i drudzy sędziowie wzajemnie się nie uznają.” – mówił Korwin-Mikke. „To się musi skończyć wojną domową, nie ma innej możliwości.” – ostrzegł.
Czytaj także: Korwin-Mikke odpowiada na zarzuty lewicy. \"To samo było, jest i będzie\
„Skoro nie można rozstrzygnąć sprawy przez argumenty prawnicze, bo już jest tak pokomplikowane prawo, że nikt nic z tego nie rozumie, zgadzamy się, że nie można tego zrobić demokratycznie – tfu – bo to nie jest metoda.” – powiedział Korwin-Mikke. „To jedyną metodą jest wyjście wojska na ulice i zrobienie puczu wojskowego.” – podkreślił.
Prowadząca program Agnieszka Gozdyra stwierdziła, że „to się nie wydarzy, bo wkroczy Unia Europejska”. Korwin-Mikke szybko jednak odpowiedział. „Ale Unia nie ma ani jednego żołnierza, co Unia może zrobić?” – odparł poseł.
Źr. polsatnews.pl