Siergiej Ławrow kpi z Europy. Mowa oczywiście o potencjalnym udziale państw Starego Kontynentu w negocjacjach pokojowych ws. Ukrainy.
Nad Europą zawisło widmo wykluczenia z negocjacji ws. pokoju na Ukrainie. Wskazują na to nieformalne, pomijające europejskich przywódców, rozmowy pomiędzy przedstawicielami USA oraz Rosji. Dość wspomnieć, że Donald Trump rozmawiał już z Władimirem Putinem.
Europejskie państwa, na prośbę Emmanuela Macrona, spotkały się na nieformalnym szczycie w Paryżu. Brał w nim udział także polski premier, Donald Tusk. Olaf Scholz, kanclerz Niemiec, bez ogródek napisał zaś, że „sytuacja jest trudna”.
Siergiej Ławrow, szef rosyjskiego MSZ, kpi natomiast z Europy w żywe oczy. Oświadczył bowiem, że Europa nie powinna uczestniczyć w negocjacjach. Dodał też, iż państwa Starego Kontynentu miały już swoją szansę na rozwiązanie konfliktu, ale ją zmarnowały.
Jeden z najbliższych współpracowników dyktatora Putina uważa, że Europa dąży obecnie do przedłużenia konfliktu na Ukrainie. Kreml nie chce, by państwa europejskie dyktowały warunki pokoju na Ukrainie.