Olaf Scholz, kanclerz Niemiec, jako pierwszy opuścił spotkanie dotyczące bezpieczeństwa Europy oraz sytuacji na Ukrainie, które odbyło się w Paryżu. Po wszystkim zamieścił wymowny wpis.
Scholz był jednym z uczestników, którzy wzięli udział w nieformalnym szczycie przywódców europejskich państw. Spotkanie odbyło się w Paryżu na wniosek Emmanuela Macrona, prezydenta Francji.
Szczyt był odpowiedzią na fakt pominięcia Europy w negocjacjach dotyczących wypracowania pokoju na Ukrainie. USA prowadzi rozmowy bezpośrednio z Rosją, a państwa Starego Kontynentu nie zostały wzięte pod uwagę. Wielu ekspertów uważa to za jasny sygnał, że administracja Trumpa uważa, iż Europa jest całkowicie bezsilna.
Scholz, który Pałac Elizejski opuścił jako pierwszy, zamieścił wpis w serwisie „X”. Odniósł się w nim do rozmów, które prowadzone były w Paryżu, m.in. przy udziale polskiego premiera – Donalda Tuska.
– Sytuacja jest trudna dla Europy. Rozpoczęliśmy dyskusję na temat pokoju dla Ukrainy. Nie oznacza to jednak, że można narzucić pokój i że Ukraina musi zaakceptować to, co zostanie jej przedstawione. Omówiliśmy to szczegółowo z Wołodymyrem Zełenskim – napisał kanclerz Niemiec.