Powinno być zero tolerancji wobec wykroczeń przeciwko zdrowiu publicznemu – mówił dr Michał Sutkowski w rozmowie z Polskim Radiem 24. Propozycję skrytykował Łukasz Warzecha. „Uważam, że polityki epidemicznej nie mogą robić lekarze” – napisał publicysta „Do Rzeczy”.
Wzrost wykrywanych przypadków koronawirusa w Polsce spowodował liczne apele przedstawicieli służby zdrowia o przestrzeganie obostrzeń i zaleceń. Lekarze zwracają jednak uwagę, że część osób ignoruje ich napomnienia, tłumacząc się często wadliwością regulacji rządowych.
Dr Michał Sutkowski, prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych uważa, że władze powinny jak najszybciej uregulować np. kwestię maseczek. – Konieczna jest zmiana prawa, by nikt nie podważał kar za mechaniczne osłony. Kary muszą być większe. Determinują nas kary i strach – podkreślił ekspert w rozmowie z Polskim Radiem 24.
–Jeżeli zwróci się uwagę nawet w sposób kulturalny i grzeczny, to spotyka się często z niegodną reakcją. Powinno być zero tolerancji. Trzeba walczyć z koronaidiotyzmami i koronaprzestępcami, to wykroczenie przeciwko zdrowiu publicznemu – dodał.
Ze stanowiskiem dr. Sutkowskiego nie zgadza się Łukasz Warzecha z „Do Rzeczy”. Publicysta, który wielokrotnie kwestionował zasadność surowych obostrzeń, wyraził przekonanie, że lekarze nie powinni kształtować polityki epidemicznej w Polsce.
„Uważam, że polityki epidemicznej nie mogą robić lekarze, bo oni nie widzą nic poza względami medycznymi. Nie rozumieją gospodarki, ludzkiej psychiki, nie umieją kalkulować wartości dóbr: zdrowie a wolność a ryzyko” – podkreślił.
Źródło: Polskie Radio 24, Twitter