Nie ma chyba w polskiej literaturze drugiej podobnej perły łączącej w takim natężeniu rasizm, kolonializm i patriarchat – napisał Maciej Gdula o „W pustyni i w puszczy”. Wpis posła Lewicy…
Maciej Gdula jest oburzony ostatnią lekturą swojej 11-letniej córki. W jego opinii „W pustyni i w puszczy” jest przykładem głęboko szkodliwego utworu. „Nie ma chyba w polskiej literaturze drugiej podobnej perły łączącej w takim natężeniu rasizm, kolonializm i patriarchat” – ocenił. „Kanon lektur w podstawówce nadaje się do kosza. Przestańmy męczyć i zatruwać dzieci!” – dodał.
Sądząc po liczbie odpowiedzi, wpis posła Lewicy cieszy się wielką popularnością wśród internautów. Wielu z nich uważa, że powieść Sienkiewicza należy wycofać, ewentualnie omawiać, sygnalizując szkodliwe treści. „Można by to krytycznie omawiać w liceum!” – dodał Gdula, odpowiadając jednej z internautek.
Wielu komentatorów nie podziela jednak opinii polityka. W tym kontekście przypominają, że Sienkiewicz był laureatem nagrody Nobla i uchodzi za jednego z najważniejszych polskich pisarzy. Inni zwracają uwagę, że książka została napisana w określonych realiach historycznych i poglądy w niej przedstawione, nie uchodziły wówczas za szkodliwe.
„Żeby mógł Pan zrozumieć, gdzie jest dzisiaj i gdzie może być jutro, powinien Pan przynajmniej trochę dowiedzieć się, gdzie był pański dziadek, jeśli Pan tego nie zrobi, będzie się kręcił w kółko, albo cofał wstecz, myśląc, że cały czas idzie do przodu” – zauważył jezuita Krzysztof Mądel.
„W pustyni i w puszczy” powinna zniknąć z listy lektur? Poseł Lewicy zaproponował już „zmienniczkę”
Z kolei Mateusz Maranowski z Polsat News zapytał posła, jakie korekty wprowadziłby w lekturach. „Zamiast W pustyni i w puszczy proponuję Cyryl gdzie jesteś Woroszylskiego. Zamiast Chłopców z Placu broni, Wojnę, która ocaliła mi życie K. Brubaker-Bradlay. Zamiast Kamieni na szaniec (7-8 klasa) Pamiętnik z Powstania warszawskiego Białoszewskiego” – odpisał Gdula.
Z kolei Daniel Liszkiewicz z TVP zasugerował ironicznie, że posłowi Lewicy marzyłyby się takie lektury jak: „Kapitał”, „Manifest komunistyczny” oraz „Lenin – dzieła zebrane”.
Przypomnijmy, że dyskusja o rasizmie w powieści Henryka Sienkiewicza nie jest nowa. Ostatni raz temat ten poruszono w czerwcu ubiegłego roku, na fali protestów po śmierci George’a Floyda. W mediach pojawiły się wówczas opinie, że książka Sienkiewicza promuje szkodliwe stereotypy. Wielkie zastrzeżenia do powieści miała m.in. Tamara Gonzalez Perea.