Fala komentarzy po rozmowie Aleksandra Łukaszenki z Angelą Merkel. Rozmowa przywódców Białorusi i Niemiec miała miejsce w poniedziałek. Nie brakuje głosów, że jest ona dla Łukaszenki dużą nagrodą.
W poniedziałek wieczorem biuro prasowe niemieckiego rządu oraz białoruska agencja informacyjna BeITA przekazały, że doszło do rozmowy między Angelą Merkel i Aleksandrem Łukaszenką. Przez 50 minut mieli dyskutować przede wszystkim o kryzysie migracyjnym na granicy Unii Europejskiej oraz o pomocy dla zgromadzonych tam uchodźców. Zaznaczono również, że dojdzie do kolejnych kontaktów.
Po rozmowie nie brakowało komentarzy. Wojciech Konończuk, wicedyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich wskazał na Twitterze, że białoruski przywódca osiagnął tą rozmową swój cel. „Białoruskie media informują, że odbyła się rozmowa telefoniczna Łukaszenki z Merkel. Niezależnie od tego, kto do kogo zadzwonił to reżim w Mińsku osiągnął jeden ze swoich celów – zmusił Berlin do negocjacji i uznania go de facto. I to jest zła wiadomość” – napisał.
W podobnym tonie wypowiedział się dziennikarz Wirtualnej Polski Patryk Michalski. „Angela Merkel rozmawiała z Łukaszenka jako z kim? Po sfałszowanych wyborach Łukaszenka był izolowany przez kraje UE. Ten telefon to pewnie dla niego spora nagroda” – czytamy.
Nie brakuje również krytycznych głosów pod adresem polskiego rządu. Roman Giertych wskazał, że rozmowy z Białorusią prowadzone są z pominięciem Polski. „Macron i Merkel prowadziła rozmowy z Rosją i Białorusią na temat sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. PMM i Kaczyński sprowadzili nas do roli zera w polityce światowej” – napisał.
Czytaj także: Białoruskie służby niszczą ogrodzenie w nocy. MON pokazało nagranie [WIDEO]
Żr.: Twitter