Adam Małysz regularnie towarzyszy polskim skoczom podczas ich zawodów odbywających się w różnych częściach świata. Kibice natychmiast dostrzegli zatem jego nieobecność na finale Pucharu Świata w Planicy. Legendarny skoczek sam przyznał się do problemów.
Adam Małysz na razie raczej nie myśli o emeryturze. Od lat pracuje w związku narciarskim. Najpierw zajmował funkcję dyrektora do spraw skoków narciarskich i kombinacji norweskiej. Obecnie stoi na czele całego Polskiego Związku Narciarskiego.
Małysz regularnie towarzyszy polskim skoczkom. Kibice od razu zauważyli jego nieobecność na finale Pucharu Świata w Planicy. Natychmiast pojawiły się plotki. Jedna z nich mówiła o tym, że prezes PZN boryka się z problemami zdrowotnymi. Niestety okazała się ona prawdziwa.
W rozmowie z „Przeglądem Sportowym” potwierdził to osobiście sam Adam Małysz. Przyznał jednocześnie, że cały czas przechodzi badania. „Cóż, miałem problemy zdrowotne i cały czas jestem w trakcie badań, ale nie chcę o tym mówić publicznie” – powiedział.
Małysz przyznał, że wpływ na jego stan ma niewątpliwie stres. „No tak… Dzisiaj świat kręci się wokół nerwów i emocji. To ma wpływ na ludzi” – przyznał.
Przeczytaj również:
- Kobyla Góra: Ojciec znalazł zwłoki córek i ranną matkę. Prokuratura ma nowe ustalenia
- Jackowski ostrzega przed wojną! „Morawiecki już wie. To ma być nagłe”
- Ronaldo deportowany z Arabii?! Jeden gest wywołał furię [WIDEO]
Źr. se.pl; „Przegląd Sportowy”