Wygląda na to, że w tym roku Marsz Niepodległości znów jest zagrożony. Jak nieoficjalnie podało Radio ZET, w stołecznym ratuszu zgłoszone zgłoszone zostało w tym samym czasie inne zgromadzenie. Z nieoficjalnych informacji wynika, że może stać za nim Ogólnopolski Strajk Kobiet.
W listopadzie 2017 roku Marsz Niepodległości został przez wojewodę mazowieckiego zarejestrowany jako zgromadzenie cykliczne na najbliższe cztery lata. Zgromadzenie miało obejmować trasę z ronda Dmowskiego na błonia Stadionu Narodowego. Jak podaje Radio ZET, do dziś w stołecznym ratuszu nie złożono zgłoszenia dotyczącego przemarszu. To jednak nie wszystko.
Dziennikarze Radia ZET ustalili, że w „Wykazie zgłoszeń dotyczących zgromadzeń publicznych” pojawiło się inne wydarzenie. W dniu 11 listopada na tej samej trasie zgłoszono manifestację, która ma trwać od 14:00 do 17:00. Ma prowadzić od ronda Dmowskiego aż na błonia Stadionu Narodowego, a więc dokładnie taką samą trasą, jak Marsz Niepodległości. Zgłoszenie złożyła osoba prywatna, ale z nieoficjalnych ustaleń wynika, że może stać za nim Ogólnopolski Strajk Kobiet.
Może to powodować duże trudności w organizacji Marszu Niepodległości, tym bardziej, że zgromadzeniu sprzeciwią się władze Warszawy. Rafał Trzaskowski już zapowiedział kroki między innymi w stołecznym Sanepidzie, by, szczególnie w kontekście tego, co działo się na manifestacji w ubiegłym roku, tym razem nie mogła się odbyć.
Czytaj także: Bosak apeluje do Morawieckiego. Dołącza Ziemkiewicz. „Nie należy upokarzać Polski”
Żr.: Radio ZET