Wciąż na światło dzienne wychodzą kolejne szczegóły tragicznego wypadku na trasie Tour de Pologne, w którym zginął Bjorg Lambrecht. Lekarz touru Ryszard Wiśniewski ujawnił jak wyglądały pierwsze chwile po przybyciu na miejsce wypadku służb medycznych.
Na 48. kilometrze trzeciego etapu Tour de Pologne belgijski kolarz Bjorg Lambrecht przewrócił się i uderzył w betonowy przepust. Choć początkowo nic tego nie zapowiadało, to skończyło się tragedią. 22-letni sportowiec zmarł wkrótce po przewiezieniu do szpitala.
Czytaj także: Wzruszający moment na trasie Tour de Pologne. Kolarze upamiętnili Lambrechta [WIDEO]
Czytaj także: Bjorg Lambrecht zginął po tym upadku. Nowe nagranie [WIDEO]
„Belg najechał na plastikowy odblask na asfalcie, poślizgnął się i wpadł do rowu. Wszyscy myśleli, że szybko wstanie i wróci na trasę. Jak się okazało, stało się coś tragicznego. Naprawdę nic nie wskazywało, że coś takiego może się wydarzyć. Zwykły pech, nic więcej.” – mówi dyrektor sportowy reprezentacji, Andrzej Sypytkowski, cytowany przez „Super Express”.
Bjorg Lambrecht powtarzał jedno słowo
W miejscu, w którym przewrócił się Bjorg Lambrecht stosunkowo szybko pojawiły się służby medyczne. Relacja Ryszarda Wiśniewskiego, lekarze touru wskazuje, że kolarz bezpośrednio po upadku był świadomy, że jest z nim bardzo źle. „Mówił: „niedobrze, niedobrze, niedobrze”. W pierwszej chwili nie spodziewaliśmy się aż tak poważnych obrażeń, ale poziom cukru we krwi był zastanawiająco niski. W karetce stracił przytomność.” – wspomina lekarz.
Wstępne informacje lekarzy potwierdziły wyniki sekcji zwłok. „Bezpośrednią przyczyną zgonu był uraz wielonarządowy, w szczególności uraz jamy brzusznej z masywnym krwotokiem wewnętrznym.” – powiedziała Barbara Drewniok, zastępca Prokuratora Rejonowego w Rybniku w rozmowie z portalem WP Sportowe Fakty.
Czytaj także: Tragedia na trasie Tour de Pologne. Podano wyniki sekcji zwłok Lambrechta
Źr. wmeritum.pl; se.pl