Nowy minister infrastruktury i budownictwa – Andrzej Adamczyk w wywiadzie z Gazetą Prawną podkreślił, że Polska zamierza wybudować drogę ekspresową S19, będącą elementem europejskiego szlaku komunikacyjnego Via Carpathia. Ma ona przebiegać wzdłuż granicy z Białorusią i Ukrainą.
Admaczyk odpowiadając na pytanie redaktora dotyczące tego, czy postulat zrównoważanego rozwoju będzie widoczny w inwestycjach drogowych, jednoznacznie wyraził się co do planów dotyczących trasy S19:
Oczywiście. W to będzie wpisana via Carpathia, i to poza wszelką dyskusją. Trasa S19 musi zostać zrealizowana. W Krynicy rozmawiałem z byłym wiceministrem transportu Słowacji, który mówił, że ich rząd koncentruje inwestycje drogowe bardziej na zachodzie kraju. To znaczy, że mamy wspólny problem – jeśli zrealizujemy swoją dziewiętnastkę, to oni także będą musieli wybudować jej kontynuację u siebie. Eksperci rynku komunikacyjnego zauważyli, że w latach 90. błędnie założono, że dla rozwoju gospodarczego państwa niezbędny jest rozwój połączeń Wschód–Zachód, a nie położono równie silnego akcentu na oś Północ–Południe. Przez to dziś dostęp do polskich portów jest ograniczony. Jeśli spojrzymy z perspektywy Adriatyku, dużo lepsza komunikacja jest z Rostockiem niż z Trójmiastem. To trzeba zmienić.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Via Carpathia w założeniach ma przebiegać przez takie państwa jak: Litwa, Polska, Słowacja, Węgry, Rumunia, Bułgaria i Grecja, łączyć tym samym Kłajpedę z Tesalonikami. Polski odcinek Via Carpathia zaczynać ma się od polsko-litewskiej granicy w Budzisku. Na jego trasie znajdą się takie miasta jak Suwałki, Białystok, Lublin i Rzeszów. Tak jak zaznaczył w wywiadzie Adamczyk, S19 w Polsce zakończy się na granicy polsko-słowackiej, dokładniej w Barwinku.
Źródło: gazetaprawna.pl/bankier.pl/wschodnik.pl
Fot. podkarpackie.pl