W sieci opublikowano nagranie z uderzenia w składowisko paliwa na terenie rosyjskiego Biełgorodu. Na miejscu wybuchł potężny pożar. Lokalne władze twierdzą, że do zapłonu mogło dojść w wyniku ukraińskiego nalotu, ale informacje te nie zostały potwierdzone. Teraz przedstawiciele państwa ukraińskiego wydali komentarz w tej sprawie.
Do potężny pożaru składowiska ropy w rosyjskim Biełgorodzie, mieście położonym w pobliżu granicy z Ukrainą, doszło minionej nocy. W mediach społecznościowych ukazało się nagranie pokazujące moment, w którym w skład uderzają pociski. Niektóre źródła wskazują na to, że za wybuchami mogą stać wojska ukraińskie.
Czytaj więcej: Ukraina zaatakowała Rosję na jej terytorium? Potężna eksplozja [WIDEO]
Stanowisko w tej sprawie wydali przedstawiciele ukraińskiego MON, którzy nie przyznają się do tego, co wydarzyło się w Biełgorodzie. – Podejrzewamy, że wybuch składu ropy w rosyjskim Biełgorodzie nastąpił z powodu nieostrożności okupantów lub w celu ukrycia czyjejś korupcji – podano.
MON Ukrainy: Podejrzewamy, że wybuch składu ropy w rosyjskim Biełgorodzie nastąpił z powodu nieostrożności okupantów lub w celu ukrycia czyjejś korupcji
— Wojciech Szewko (@wszewko) April 1, 2022
Głos w tej sprawie zabrał również doradca prezydenta Zełenskiego Ołeksiej Arestowicz. – Na naszym terytorium prowadzimy obronne operacje wojskowe. Kierownictwo Federacji Rosyjskiej jest odpowiedzialne za to, co dzieje się na terytorium Federacji Rosyjskiej i musi dowiedzieć się, co wydarzyło się w Biełgorodzie – powiedział.
Arestowicz (Ukr): Na naszym terytorium prowadzimy obronne operacje wojskowe. Kierownictwo Federacji Rosyjskiej jest odpowiedzialne za to, co dzieje się na terytorium Federacji Rosyjskiej i musi dowiedzieć się, co wydarzyło się w Biełgorodzie.
— Wojciech Szewko (@wszewko) April 1, 2022