Władimir Putin po raz kolejny zabrał głos na temat zamachu pod Moskwą. Rosyjski przywódca jednoznacznie wskazał winnych ataku. Udało mu się jednak znaleźć powiązanie z wojną toczącą się na Ukrainie.
Putin w swoim wystąpieniu jednoznacznie wskazał, że za atak odpowiadają radykalni islamiści. W jego ocenie na tym sprawa się jednak nie kończy. „Wiemy, kto popełnił zbrodnię, teraz chcemy wiedzieć, kto ją zlecił” – powiedział.
Putin znalazł rzekome powiazanie ataku z wojną na Ukrainie. Jak stwierdził, zamach w podmoskiewskim kompleksie Crocus City Hall to „również część ataków reżimu kijowskiego wobec Rosji”.
„Ta zbrodnia może być jedynie ogniwem w całej serii prób podejmowanych przez tych, którzy od 2014 roku prowadzą z naszym krajem wojnę z rąk neonazistowskiego reżimu w Kijowie – uznał Putin.
Jego zdaniem pomysłodawcy ataku, „mieli nadzieję zasiać panikę i niezgodę” w rosyjskim społeczeństwie. Putin stwierdził, że zamiast tego „spotkali się z jednością i determinacją, przeciwstawiającą się temu złu”.
To już kolejna wypowiedź rosyjskiego przywódcy na temat krwawego ataku. Już podczas swojego pierwszego wystąpienia Putin sugerował, że napastnicy po dokonaniu masakry, uciekali rzekomo w stronę Ukrainy, gdzie rzekomo przygotowano dla nich możliwość przekroczenia granicy.
Przeczytaj również:
- Putin właśnie dostał ostrzeżenie, wojna na Ukrainie będzie najmniejszym problemem? „Zadamy wam cios!”
- To on widział rosyjską rakietę. Ujawnił, co dokładnie zobaczył, gdy pojawiła się na niebie
- Mer Lwowa krytykował Polskę. Bosak ostro reaguje
Źr. Interia