Przedstawiciele restauracji Przystanek Zatoka, jak sami przyznają, „wsadzili kij w mrowisko”. Chodzi o zdjęcie wykonane w ich lokalu.
Restauracja Przystanek Zatoka znajduje się w miejscowości Siła w gminie Gietrzwałd. Jej przedstawiciele całkiem niedawno opublikowali w sieci wymowne fotografie. Widać na nich, jak wygląda sytuacja we wnętrzu lokalu… po wizycie dzieci.
– Wielokrotnie się zastanawialiśmy, czy poruszać ten temat, bo wiemy że jest dość kontrowersyjny. Ale my kontrowersji (też tej na talerzu) się nie boimy – napisano we wstępie opublikowanego na Facebooku wpisu.
– Obrazek z dziś. W zasadzie takie zdjęcia możemy robić codziennie. Dzieci, jak to dzieci. Psocą, brudzą – jednym słowem – poznają świat. Ale nie o dzieci tu chodzi, ale o ich rodziców. Co z tym robią po zakończeniu posiłku. Dziś po raz kolejny – NIC. Wstają i wychodzą – piszą przedstawiciele restauracji nawiązując do faktu, iż stolik dziecięcy został niemiłosiernie zabrudzony resztkami jedzenia.
Restauracja wywołała burzę. „Co powinniśmy zrobić w takiej sytuacji?”
Przedstawiciele restauracji zwrócili się też do internautów z pytaniem. Chcieli dowiedzieć się, co ich zdaniem powinni zrobić w takiej sytuacji. Jaki powinien być ruch personelu lokalu, gdy widzą, że rodzice nie sprzątają po swoich dzieciach.
– I tu pytanie do Was? Co powinniśmy robić w takiej sytuacji? Nic? Edukować rodziców? Zwrócić rodziców i doliczyć dodatkową opłatę? Czy tylko dla nas nie jest to normalne? – zapytano we wpisie. – To zależy od kultury osobistej danego rodzica. Ja osobiście bym zebrała resztki na talerz I przetarła serwetką – napisała jedna z internautek. – Ja mam dwie strony medalu. Z jednej strony staram się nie zostawiać takiego bałaganu po dzieciach, ale też bardzo często jest tak, że przed posiłkiem muszę krzesełko wyczyścić, bo zwyczajnie jest brudne – skomentowała z kolei inna z mam.