Sylwia Peretti opowiedziała o swoich przeżyciach po stracie syna. Celebrytka udzieliła wywiadu. Podczas rozmowy wspomniała również o przyczynach wypadku, w którym zginęło czterech młodych mężczyzn.
Przypomnijmy, że w wypadku samochodowym, do którego doszło 15 lipca w Krakowie zginęło cztery osoby: 24-letni Patryk P., 24-letni Michał G., 23-letni Olek T. i 20-letni Marcin H. Śledztwo wykazało, że kierujący autem Patryk P. był pod wpływem alkoholu (miał we krwi 2,3 promila).
Kilka miesięcy od tego tragicznego zdarzenia głos zabrała Sylwia Peretii, która straciła w wypadku syna. Celebrytka udzieliła wywiadu magazynowi „Viva”. Jak podkreśla, strata syna wciąż wywołuje w niej ogromny ból.
Sylwia Peretti o stracie syna i przyczynach tragedii: Dla mnie cała czwórka zawiniła tragedii
„W nocy z 14 na 15 lipca mój jedyny syn zginął w wypadku samochodowym. A ja? Ja umarłam razem z nim. Mnie nie ma. Nie istnieję. Nie jestem w stanie żyć, funkcjonować normalnie. To wydarzenie nie dociera jeszcze do mnie i chyba nigdy nie dotrze” – opowiada.
W pewnym momencie rozmowy, Peretti odniosła się do kwestii przyczyn wypadku i oskarżeń jej syna o spowodowanie katastrofy. „Media i hejterzy każdego dnia przypominają mi o tym, co się stało. Wykorzystali tę tragedię i nie dali mi przeżyć żałoby, osądzając, że to ja jestem winna temu, co się stało. Nie potrzebuję przypominania. Stałam się żywym celem gazet, portali, ale przede wszystkim ludzi” – podkreśliła.
Peretti przekonuje, że z jej syna zrobiono „mordercę”. – Dla mnie cała czwórka zawiniła tragedii, którą dziś przeżywam ja oraz wszystkie rodziny zmarłych. Oni zapłacili największą cenę, którą człowiek płaci za kardynalne błędy, kierowane nieodpowiedzialnością, a my, ich najbliżsi, żyjemy z pokłosiem feralnej nocy – podsumowała.