Roman Polko, były dowódca jednostki GROM, zabrał głos ws. poszukiwań Grzegorza Borysa. Wojskowy powiedział wprost, co trzeba zrobić w najbliższym czasie.
Trwają poszukiwania Grzegorza Borysa, śledczy nadal nie mogą znaleźć mężczyzny, który podejrzewany jest o zamordowanie swojego 6-letniego syna. Gdzie obecnie ukrywa się 44-letni wojskowy? Tego nie wiadomo.
Głos w tej sprawie zabrał Roman Polko, były dowódca jednostki specjalnej GROM. Generał udzielił wywiadu dla „Wprost”, w którym przyznał, że jego zdaniem w akcji poszukiwawczej borą obecnie udział „znudzeni ludzie, którzy widzą tylko ścieżkę, ale brakuje im konceptu, minimalizują wysiłek”.
Grzegorz Borys jest czynnym żołnierzem marynarki wojennej. Pełnił funkcję zaopatrzeniowca. Roman Polko wskazał, co – w jego ocenie – śledczy powinni zrobić w najbliższym czasie.
Roman Polko wskazuje, co należy zrobić ws. poszukiwań Borysa
– Zastanawiam się, czy koledzy Borysa zauważali wcześniej, że coś dziwnego się z nim dzieje – mówi wprost Roman Polko, który dodaje, że w najbliższym czasie trzeba podjąć odpowiednie kroki.
– Jeśli tych informacji ze środowiska wojskowego nie ma wiele, to przyjrzałbym się bliżej jednostce, w której on funkcjonował – przyznaje generał w rozmowie z „Wprost”, która została opublikowana w internecie.
Niedawno śledczy natknęli się na przedmiot, który może należeć do Grzegorza Borysa. Mowa o plecaku, na którym natknęli się funkcjonariusze Żandarmerii Wojskowej przy jednym ze zbiorników wodnych na terenie objętym poszukiwaniami 44-latka.