Rosyjska rakieta uderzyła w polską fabrykę na zachodniej Ukrainie. Prezes firmy Fakro, do której należała fabryka, Ryszard Florek potwierdził, że spłonęła hala produkcyjna i znajdujące się w niej dwa tysiące okien.
Rosjanie przeprowadzili ostrzał rakietowy i atak dronami kamikadze w nocy z poniedziałku na wtorek. W efekcie rosyjska rakieta trafiła w zakład produkcyjny firmy Fakro z Nowego Sącza.
„Rakieta uderzyła w naszą fabrykę na Ukrainie. Zakład płonie” – przekazał prezes Fakro, Ryszard Florek. Dodał, że informacja na ten temat dotarła o piątej rano. „Na razie trudno oszacować straty. W magazynie były dwa tysiące okien. Jedno kosztuje tysiąc złotych, więc to już dwa miliony. Jeśli doliczyć do tego halę, to wychodzi 10 milionów” – wylicza Florek.
Początkowo informowano o braku ofiar. Niestety później rzeczniczka firmy Joanna Rumin powiedziała reporterowi Radia ZET, że jest ofiara. „W ataku zginęła jedna osoba, a dwie zostały ranne, ale osoby te nie były powiązane z Fakro” – powiedziała.
Rosyjska rakieta zniszczyła też magazyn, który był udostępniany Caritas-SPES Ukraina przez firmę Fakro. Przechowywano w nim pomoc humanitarną. „W nocy z 18 na 19 września, w wyniku ataku na Lwów, spłonął magazyn przemysłowy wykorzystywany przez Caritas-Spes Ukraina. W magazynie znajdowało się 300 ton darów z pomocą humanitarną, m.in. generatory prądu i Paczki dla Ukrainy od Caritas Polska.Wraz z magazynem Caritas-Spes Ukraina we Lwowie spłonęło 300 ton darów, ilość równa 15 transportom humanitarnym” – informuje Caritas.
Przeczytaj również:
- Białoruś zaproponowała Polsce… wspólne ćwiczenia wojskowe
- Niewyobrażalne zdarzenie w poznańskim ZOO. Przyłapani na gorącym uczynku [WIDEO]
- Wiadomo, z jaką prędkością jechał syn Peretti w Krakowie
Źr. Polsat News; RMF FM; Radio ZET; Facebook