Fajnie byłoby posłuchać Stinga na żywo. Ponoć ma pojawić się na gali Wiktorów. Ponoć jestem nominowany w kategorii Aktor roku – pisze Maciej Stuhr. Aktor dał do zrozumienia, że nie dostał zaproszenia na galę transmitowaną przez TVP.
Kilka dni temu w sieci pojawiła się sensacyjna informacja, że słynny Sting zaśpiewa na gali Wiktorów, 31 marca. Fakt udziału światowej gwiazdy w wydarzeniu, które będzie transmitować TVP, nie spodobał się niektórym osobom z pierwszych stron gazet.
Zareagowali Mariusz Szczygieł, Monika Olejnik i Maciej Orłoś, którzy zwracają uwagę muzykowi na głęboko upolitycznione i propagandowe treści promowane przez Telewizję Polską w ostatnich latach.
„Każdego dnia w »Wiadomościach« podaje jednostronne informacje, które mają niszczyć ludzi, uderza w demokratyczną opozycję, szczuje na konkretne osoby i całe grupy; popiera odebranie praw kobietom i osobom LGBT” – napisał Szczygieł.
Stuhr jest nominowany do nagrody. Nie ma zaproszenia: Fajnie byłoby posłuchać Stinga na żywo
Do sprawy odniósł się nieoczekiwanie także Maciej Stuhr. Aktor, który jest nominowany do tegorocznego Wiktora, przyznaje, że od lat słucha Stinga. – Pod koniec lat ’80. Tata przywiózł mi z zagranicy pierwszą kasetę z muzyką rozrywkową. Był to album „Nothing like the sun” Stinga. Byłem wtedy chyba w siódmej klasie podstawówki – napisał.
Stuhr zdradził nawet, że usłyszał kiedyś, iż jest podobny do Singa. Niestety, nie będzie go mógł usłyszeć. – Fajnie byłoby posłuchać Stinga na żywo. Ponoć ma pojawić się na gali Wiktorów. Ponoć jestem nominowany w kategorii Aktor roku. Piszę „ponoć”, gdyż o sprawie wiem tylko z internetu, nikt mnie o fakcie nie poinformował, nikt mnie na galę nie zaprosił – oświadczył.
Jednak aktor podkreślił, iż nawet gdyby otrzymał zaproszenie, nie wziąłby udziału w wydarzeniu. – Nawet gdybym zaproszenie dostał i nawet gdyby mój ukochany Sting śpiewał by mi przez godzinę prosto do ucha, to nie mógłbym z czystym sumieniem pojawić się na imprezce stacji, która sieje nienawiść, dzieli społeczeństwo, okłamuje każdego dnia miliony ludzi, stwarza i piętnuje rzekomych wrogów publicznych, niszczy pluralizm i wolność słowa! – podsumował.