Tragiczny wypadek podczas wyścigu kolarskiego Lubuska Szosa. Na trasie ultramaratonu zasłabł jeden z kolarzy. Mężczyźnie natychmiast udzielono pomoc, jednak nie udało się uratować jego życia.
Kolarski ultramaraton Lubuska Szosa wystartował 23 lipca z Zaboru. Uczestnicy mieli do pokonania odcinki o długości 250 kilometrów (w czasie do 20 godzin) i 500 km (w czasie do 30 godz.).
Na trasie wyścigu, w okolicy Tuplic, pod Żarami, doszło do tragedii. Jeden z uczestników – 53-letni mężczyzna – stracił przytomność za punktem kontrolnym w Tuplicach. Natychmiast na pomoc ruszyli świadkowie zdarzenia oraz inny zawodnicy.
Na miejscu pojawiły się wkrótce służby medyczne. Podjęto reanimację. Akcja ratunkowa trwała około godziny. Niestety, nie udało się uratować życia 53-latka.
W związku z wypadkiem organizatorzy podjęli decyzję o neutralizacji zawodów. – Miejsca w poszczególnych klasyfikacjach przyznawane będą na podstawie czasów przyjazdu do punktu kontrolnego w Tuplicach. W ten sposób chcieliśmy oddać hołd Rafałowi, klasyfikując go w jego ostatniej imprezie – poinformowano.
We wtorek pojawiło się podsumowanie rywalizacji. „Chyba nikogo nie musimy przekonywać, że nie tak wyobrażaliśmy sobie debiutancką edycję. Po wydarzeniach do jakich doszło na szosie za Tuplicami, nie sposób było cieszyć się jazdą, a tym bardziej rywalizować o jak najlepsze pozycje” – czytamy na profilu wyścigu.
„Mimo neutralizacji zawodów, zdecydowana większość z Was zdecydowała się jednak kontynuować jazdę ku pamięci Rafała Borówczaka. Szanujemy i podziwiamy Waszą decyzję, gdyż pokonywanie trasy z takim psychicznym balastem musiało wymagać od Was ogromnego wysiłku” – oświadczyli autorzy.