Na konferencji prasowej Donald Tusk ujawnił, że w ostatnich tygodniach udaremniono „próby akcji bezpośrednich dot. także sabotażu i prób podpaleń”. Szef polskiego rządu ostrzegł, że Rosja zechce prawdopodobnie zakłócić wybory do Parlamentu Europejskiego.
Podczas konferencji prasowej premiera po posiedzeniu rządu padły niepokojące słowa. „Rosja przygotowuje ingerencję w proces wyborczy” – ostrzegł Donald Tusk. Dodał, że ostrzeżenia płyną z wielu krajów europejskich. „To nie jest pierwszy taki przypadek, ale tym razem skala jest niepokojąca” – powiedział.
„Zagrożona jest Polska, Litwa, Łotwa i Estonia, a także trochę Finlandia” – doprecyzował Tusk.
Polityk odniósł się również do ostatniej fali dużych pożarów w Polsce. Poinformował, że brak dowodów, aby stwierdzić, że to działanie obcych służb lub sabotaż. „Ważne było, aby upewnić się w tym temacie” – powiedział Tusk.
Szef rządu przyznał jednak, że w ostatnich tygodniach rzeczywiście udaremniono kilka prób podpaleń i sabotażu. „Stan podwyższonej gotowości jest niezbędny w związku z wojną, i w związku z narastającą aktywnością służb, a także w związku z sytuacją na granicy polsko-białoruskiej” – powiedział Tusk.
Przeczytaj również:
- Jeden z kupców z Marywilskiej zadał bardzo wymowne pytania odnośnie pożaru. „Dziwnym trafem”
- Część kupców ze spalonego centrum handlowego wściekła po propozycji Trzaskowskiego. „Kpina”
- Tusk niepokojąco o zagrożeniu. „Czasu już nie mamy”
Źr. Polsat News