Mateusz Morawiecki wziął dziś udział w konferencji prasowej w Brukseli. Szef polskiego rządu mówił o treści raportów, które napływają w związku z sytuacją na Ukrainie.
Premier Morawiecki mówił o tym, że dziś świadomość unijnych przywódców w związku z ewentualnym atakiem Rosji na Ukrainę jest zdecydowanie większa. – Kiedy w listopadzie spotykałem się z przywódcami UE, premierami i prezydentami, to nie było takiej świadomości ryzyka za naszą wschodnią granicą. Dzisiaj ta świadomość jest zarówno po stronie KE jak i głównych naszych partnerów – powiedział szef polskiego rządu.
Morawiecki przyznał również, że niedawno przeprowadził rozmowy m.in. z kanclerzem Niemiec i prezydentem Francji. Ujawnił jednocześnie treść raportów ws. sytuacji na Ukrainie. Okazuje się, że wynika z nich, iż atak Rosji na Ukrainę może nastąpić na przestrzeni najbliższych tygodni. – Otrzymujemy kolejne raporty o prawdopodobnym ataku w najbliższych kilku tygodniach. Musimy się temu z całą mocą przeciwstawiać – powiedział.
Szef polskiego rządu mówił też o ewentualnych sankcjach, które miałyby zostać nałożone na Rosję w przypadku ataku na terytorium Ukrainy. – Podczas dyskusji na forum Rady Europejskiej i w rozmowach bilateralnych podnosiłem to, aby pakiet sankcji był przygotowany wcześniej, jak najszybciej, aby te sankcje były wystarczająco surowe i zdecydowane – powiedział Morawiecki podczas konferencji w Brukseli.
– Osiągamy powoli cel – jest świadomość ryzyk i zagrożeń o charakterze pozamilitarnym. To jest to, czego doświadczają państwa UE ze strony Rosji. Nie zgadzamy się na to i konstruujemy bardzo konkretny pakiet sankcji – dodał. – Dzisiaj niepodległa i suwerenna Ukraina to polska racja stanu. Jesteśmy zdecydowani dać odpór temu, co dzieje się za wschodnią granicą. Chcemy, żeby doszło do deeskalacji konfliktu i żeby Europa mogła rozwijać się pokojowo – to jest nasz cel – stwierdził premier.