Krzysztof Leski to były dziennikarz m.in. TVP i „Gazety Wyborczej”. W styczniu tego roku mężczyzna został zamordowany. Teraz końca dobiegło śledztwo w tej sprawie. Ustalenia prokuratury są wstrząsające.
1 stycznia 2020 roku media obiegła wstrząsająca informacja. Okazało się bowiem, że brutalnie zamordowany został były dziennikarz TVP oraz „Gazety Wyborczej”, Krzysztof Leski. Mężczyznę znaleziono martwego w swoim mieszkaniu, z ranami kłutymi. Sprawca został na miejscu kuchenny nóż. Więcej TUTAJ.
Zabójca sam zgłosił się na policję. Na miejscu poinformował, że to on zabił Leskiego. Wbił dziennikarzowi nóż, gdy ten już spał. W jaki sposób Łukasz B., bo tak nazywa się sprawca, znalazł się w domu Leskiego? Znajomi dziennikarza twierdzą, że ten „nie bał się zapraszać do siebie ludzi z ulicy”. Był wobec nich bardzo ufny.
18 września zakończyło się śledztwo ws. zabójstwa Leskiego. Przedstawiciele prokuratury ujawnili szokujące ustalenia w tej sprawie. Zeznania sprawcy wywołują bowiem ciarki na plecach.
Krzysztof Leski zamordowany. Wstrząsające zeznania sprawcy
Łukasz B. zeznając przed śledczymi nie kwestionował swojej winy. Przyznał się do popełnionego czynu. Szokujące jest jednak to, co miało skłonić go do podcięcia gardła Leskiemu.
„Mimo że oficjalnie odmawiał składania wyjaśnień, w jednym z protokołów odnotowano stwierdzenie, że do podcięcia gardła Krzysztofowi Leskiemu zmusił go diabeł. Biegli psychiatrzy nie mieli jednak wątpliwości co do poczytalności Łukasza B” – podaje serwis tysol.pl.
Prokuratura ustaliła, że Krzysztof Leski poznał Łukasza B. w 2019 roku w szpitalu. Dziennikarz zaproponował mu wówczas, by ten zamieszkał w jego domu. „Mężczyzna, którego zaprosił pod swój dach, utrzymywał się z prac dorywczych, nie miał, gdzie mieszkać, a w przeszłości był wielokrotnie karany za kradzieże” – podaje tysol.pl.
Krzysztof Leski na początku swojej dziennikarskiej kariery był redaktorem naczelnym „Biuletynu Informacyjnego NZS” na warszawskiej Politechnice. Działał tam w Niezależnym Zrzeszeniu Studentów a w czasie stanu wojennego był internowany. W latach 1989-1991 pracował w „Gazecie Wyborczej”, a przez kolejne dziesięć lat współpracował z Telewizją Polską. Był również korespondentem brytyjskich mediów, m.in. BBC. W ostatnich latach Krzysztof Leski nie pracował jako dziennikarz, udzielał się między innymi na Twitterze.