W ręce policji wpadł mężczyzna, który w grudniu wysłał wybuchową paczkę do domu w Siecieborzycach. Eksplozja spowodowała ciężkie obrażenia u kobiety i dwójki jej dzieci. To były partner poszkodowanej – podaje radio RMF FM.
Prokuratura w Zielonej Górze poinformowała, że zatrzymano 34-letniego mężczyznę podejrzanego o usiłowanie zabójstwa pięciu osób z użyciem materiałów wybuchowych. To on miał wysłać wybuchową paczkę do mieszkającej w Siecieborzycach w Lubuskiem kobiety.
Gdy kobieta zabrała paczkę do domu i próbowała ją otworzyć doszło do silnej eksplozji. W efekcie doznała ona bardzo ciężkich obrażeń i szpital opuściła dopiero wczoraj. Mocno ucierpiała także dwójka jej dzieci (3-letni synek oraz 7-letnia córeczka). Wszyscy doznali licznych wielonarządowych obrażeń ciała.
Okazuje się, że śledczy niemal od początku znali tożsamość sprawcy. Już 28 grudnia 2022 roku Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze postawiła mężczyźnie zarzuty. Natomiast w styczniu tego roku sąd tymczasowo aresztował mężczyznę, a prokuratura zarządziła poszukiwania listem gończym. Wszystko było jednak objęte tajemnicą, więc opinia publiczna nie znała tych faktów.
Mężczyzna wpadł w ręce policjantów w okolicach Zgorzelca, gdy wracał do Polski z Niemiec, gdzie pracuje jako kierowca. Jego samochód od razu sprawdził policyjny saper. Według relacji policji, znaleziono tam wiele dowodów potwierdzających, że to on stał za konstrukcją bomby.
Zatrzymany nie przyznaje się do winy twierdząc, że w eksplozji ucierpiało także jego dziecko. Jednak śledczy wskazują, że po zdarzeniu w ogóle nie interesował się zdrowiem ani dziecka, ani kobiety. Co więcej, Błażej K. miał wojskową przeszłość. Był w grupie pirotechnicznej, co automatycznie nasuwa myśl o tym, że mógł skonstruować bombę.
Co więcej, mężczyzna był znany organom ścigania. Już wcześniej znęcał fizycznie i psychicznie się nad kobietą. Robił awantury, poniżał, wyzywał, ograniczał kontakty z rodziną i znajomymi oraz uzależnił finansowo.
Źr. RMF FM