Minister skarbu Dawid Jackiewicz z początku wypowiedział swoje zdanie na temat działań byłego rządu zawartych w raporcie: „Raport mogę streścić następująco: pazerność, niegospodarność, rozrzutność, wykorzystywanie spółek do celów politycznych. Skala waszej pazerności była i jest porażająca.”
Poinformował także o niegospodarności w spółkach, które miały zła kondycję finansową, a mimo to jej prezesi otrzymali wysokie wynagrodzenie.
Szokujące wynagrodzenia otrzymywali nawet prezesi tych spółek, które miały złą kondycję finansową. Przecięliśmy ten patologiczny system. Wynagrodzenia uzupełniano swoistymi „polisami ubezpieczeniowymi” na wypadek swojego odwołania. Jeden z moich poprzedników miał tak skonstruowaną umowę, że gwarantowała mu 500 tysięcy odszkodowania za zakaz konkurencji, ale jednocześnie mógł swobodnie podjąć inną pracę.
Czytaj także: Czarnobyl nie był pierwszy. 30 lat wcześniej doszło do katastrofy kysztymskiej
– dodał minister.
Zauważa też nagminne korzystanie z usług doradczych w byłej kadencji PO-PSL. Jak poinformował, jedna ze spółek wydała na nie aż 8,5 mln zł, a inna w latach 2014-2015 przeznaczyła na nie każdego dnia aż 300 tys. zł.
Rzekomo kompetentni menadżerowie nagminnie korzystali z usług doradczych. Jedna ze spółek wydała na nie 8,5 miliona, chociaż nie poprawiło to jej kondycji. Jedna z grup w latach 2014-2015 wydała 240 milionów złotych, co oznacza, że każdego dnia płacono 300 tysięcy złotych za usługi konsultacyjne i prawnicze. Były przypadki płacenia 1800 złotych za godzinę pracy prawników. Te stawki są wysokie nawet w warunkach Nowego Jorku. W większości zagraniczne banki, które pośredniczyły w czterech projektach ministerstwa otrzymały 115 milionów złotych. W roku wyborczym wydano na PR milion złotych. Troska o wizerunek, to było oczko w oku poprzedniej ekipy. Jedna ze spółek przekazała darowiznę dla Zgorzelca w wysokości 1,4 miliona złotych i niemieckiego Goerlitz 1,4 miliona euro. Jeden z prezesów zażyczył sobie złotego mercedesa i nie chciał innego. Nie nacieszył się nim, bo podziękowaliśmy mu za usługi menedżerskie.
– mówił na mównicy sejmowej szef resortu.
Jackiewicz uważa, że polskie inwestycje w tamtym czasie polegały na dofinansowaniu interesów francuskiej spółki. Likwidowano także spółki, których nie dało się prywatyzować. Według niego nie powinno dojść do prywatyzacji CIECH-u, uważa to za skandal.
Spółki skarbu państwa były wykorzystywane do celów politycznych. Inwestycje polskie polegały na dofinansowaniu interesów francuskiej spółki. Prywatyzowano w pośpiechu, bez analiz, byle komu, krótkowzrocznie. W pewnym momencie postanowiono, że spółki, których nie można sprywatyzować będą likwidowane. Prywatyzacja CIECH-u to skandal. Nigdy nie powinien zostać sprywatyzowany. Skarb państwa utracił na kilku przykładach złej prywatyzacji ponad miliard złotych.
– dodał Jackiewicz.
Minister mówił także o tym, że dochodziło do przestępstw w czasie rządów PO-PSL, jednak nie podał żadnych konkretów na ten temat. Uważa, że ministrowie w rządzie PO-PSL działali na szkodę Polski. Zakończył swoją wypowiedź nawiązując do znanego cytatu Piłsudskiego.
Dochodziło do nieprawidłowości, zaniechań i afer. Dochodziło również do przestępstw, które będą miały swoje konsekwencje. PO i PSL grzeszyły. Wasi nominaci działali przeciwko interesom naszego państwa. Były to dla was tłuste lata, dla tych, których wspieraliście. Nie ma świętych krów. Każdy może zostać odwołany. Na usta cisną się słowa marszałka Piłsudskiego, który powiedział, że tego typu ludzi należy „gonić
– zakończył swoją wypowiedź na temat audytu swojego ministerstwa.