Andrzej Łukawski – wieloletni działacz kresowy, koordynator mazowieckiego oddziału Ruchu Społecznego „Porozumienie Pokoleń Kresowych”. O obecnej sytuacji na Ukrainie, spuściźnie historycznej Kresów II RP i celach organizowanej za kilka dni w Warszawie akcji protestacyjnej opowiada w rozmowie z Karoliną Lebiedowicz dla portalu wMeritum.pl.
>> Czytaj także: Dzień powstania UPA świętem narodowym na Ukrainie
Ukraiński prezydent Petro Poroszenko ustanowił 14 października Dniem Obrońcy Ojczyzny. Data jest nieprzypadkowa – 14 października 1942 r. utworzona została Ukraińska Powstańcza Armia – przez Ukraińców postrzegana jako formacja bohaterska, jednakże odpowiedzialna za ludobójstwo kilkudziesięciu tysięcy Polaków dokonane na Kresach Wschodnich oraz na Lubelszczyźnie i Podkarpaciu. Czy podziela Pan opinię, że jest to policzek wymierzony rodzinom pomordowanych przez banderowców Polaków?
Jeżeli za Kresy Wschodnie uznać też Małopolskę Wschodnią (Galicję), to liczba ofiar UPA udokumentowana przez Panią Ewę Siemaszko (ofiary na Wołyniu) i Szczepana Siekierkę ( ofiary w Małopolsce Wschodniej), wyniesie łącznie ponad 130 tys. Upływający czas i zaniedbania ( czyt. zamiatanie ludobójstwa i Kresów pod dywan) nie sprzyja ustaleniu kolejnych miejsc zbrodni a tym samym miejsca pochówku (o ile palenie, zakopywanie ciał w rowach czy wrzucanie do studni lub bagna można nazwać pochówkiem), to liczba ofiar stanowi do dzisiaj tajemnicę i najprawdopodobniej nigdy nie uda się ustalić wszystkich ofiar. Wg. delikatnych tylko szacunków ocenia się, że łączna liczna ofiar może wynieść dużo więcej niż 200 tys. ofiar. Dodam, że mordu dokonywano w sposób szczególnie okrutny nie znajdujący odpowiednika w cywilizowanym świecie co opisuje Aleksander Korman w „ zestawieniu 362 metod tortur stosowanych przez UPA na Polakach”.
Jeżeli zaś chodzi o pytanie czy „jest to policzek wymierzony rodzinom pomordowanych przez banderowców Polaków?” odpowiem tak: to nie policzek a po raz kolejny dokonany akt ludobójstwa na Polakach a to dużo więcej niż tylko policzek.
Jak Pan ocenia zatem stosunek „polskich” władz do sytuacji na Ukrainie? Czy wobec nierozliczenia zbrodni Wołyńskiej i braku upamiętnienia jej ofiar rządzący nie powinni zaprotestować przeciwko świętu UPA?
Podoba mi się ten cudzysłów, bo tak na dobrą sprawę nie wiadomo o władzę jakiego państwa chodzi i ile jest państw zainteresowanych „poprawnymi stosunkami Polski z Ukrainą”. Jeżeli więc nie wiadomo o co chodzi, to zawsze w takich sytuacjach chodzi o pieniądze i to nie małe kwoty. Gdy Środowisk Kresowych nie stać na prowadzenie statutowej działalności, władza zbyt hojną ręką wspiera Związek Ukraińców w Polsce wydając tylko z puli MSZ i Ministerstwa Cyfryzacji 8 cyfrowe kwoty na wrogą Polsce działalność. Ile idzie na „leczenie” sytuacji na Ukrainie „oddzielnym” kanałem w ramach tzw. Wschodniego Partnerstwa nie powiem, bo śledzenie tego kanału mnie po prostu przerasta. Jedno co pewne to to, że władza w Polsce jest mocno trzymana na waszyngtońskiej i berlińskiej smyczy podobnie jak czasowo działające w polskiej przestrzeni medialnej tzw. wiodące media. Prawda objawiona zawarta w newsach mówiących o planach pomocy polskiego rządu dla kijowskiej junty staje się dla coraz większej ilości Polaków po prostu monotonna i nudna. O pomocy dla mieszkających na kresach Polaków władza milczy.
O pamięć Kresowian dbają za to od lat organizacje społeczne, przede wszystkim Ruch Społeczny Porozumienie Pokoleń Kresowych, którego na Mazowszu jest Pan koordynatorem. W najbliższy czwartek 23 października organizujecie Państwo pod ambasadą ukraińską przy Al. Szucha w Warszawie protest pod hasłem „Cześć i pamięć pomordowanym Kresowianom oraz Sprawiedliwym Ukraińcom, wieczna hańba ich mordercom z OUN-UPA i SS-Galizien!”. Jaki jest cel manifestacji i co chcą Państwo dzięki niej osiągnąć?
Tak, Ruch Społeczny Porozumienie Pokoleń Kresowych wydaje nawet dostępną w sieci kresową gazetę „Kresowy Serwis Informacyjny”, ale proszę nas nie przeceniać. Jesteśmy ruchem, w którym i z którym współpracuje wiele organizacji kresowych, bo stoimy na stanowisku, że rozdrobnienie kresowian w blisko 200 organizacjach do niczego dobrego nie prowadzi. Mający się odbyć 23 października protest to akcja ogólnopolska, której organizatorem są właśnie zrzeszone środowiska kresowe i patriotyczne i my, jako pokoleniowcy mamy obowiązek takie akcje wspierać, pomagać w ich organizowaniu oraz w nich uczestniczyć. Celem akcji będzie wystosowanie do Prezydenta Ukrainy Poroszenki swoistego orędzia organizatorów i uczestników protestu przeciw gloryfikowaniu ludobójców z OUN-UPA i SS Galizien na Ukrainie, które złożymy na ręce ambasadora i konsulów ukraińskich w Polsce. Chwała, cześć i pamięć pomordowanym Kresowianom oraz Sprawiedliwym Ukraińcom, wieczna hańba ich mordercom z OUN-UPA i SS-Galizien! Za merytoryczne i organizacyjne wsparcie akcji protestacyjnej Porozumienie Pokoleń Kresowych dziękuję prof. Bogusławowi Paziowi i ks. Tadeuszowi Isakowiczowi-Zaleskiemu.
>> Czytaj także: Ks. Isakowicz-Zaleski: Banderyzm jest tak samo groźny jak komunizm
Jest Pan również pomysłodawcą obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej „11 lipca Dniem Pamięci Męczeństwa Kresowian”, pod którą podpisało się kilkadziesiąt tysięcy Polaków. Liczy Pan na to, że rocznica tzw. Krwawej Niedzieli na Wołyniu z 1943 r. zostanie wkrótce przez polityków zaakceptowana jako święto państwowe?
Jestem współpomysłodawcą dlatego, że wszystkie projekty Porozumienia Pokoleń Kresowych są pracą zbiorową. Faktem jest, że w trzech ostatnich edycjach byłem przewodniczącym KIU (Komitet Inicjatywy Obywatelskiej) i rzeczywiście udało się nam zebrać ok. 90 tys. podpisów, ale cały czas jest ich za mało by Sejm RP przystąpił do procedowania obywatelskiego projektu.
Tak, liczę na powodzenie jednej z akcji na FB pod nazwą „11 lipca Dniem Pamięci Męczeństwa Kresowian – żądamy procedowania czterech „mrożących się” w Sejmie wniosków”, ale czy trafi to do posłów i przekona nowego marszałka Sejmu – nie wiem. Zbliża się zima a więc aura, która nie sprzyja kontynuowaniu zbierania podpisów na ulicach dlatego pokładamy nadzieje w powodzeniu akcji na FB.
Ostatnie pytanie. W jaki sposób, według Pana, młodzi ludzie mogą wpłynąć na upamiętnienie ofiar ludobójstwa wołyńskiego? Jaki Pan ma oczekiwania, czy może raczej nadzieje, związane z młodym pokoleniem Polaków?
Odpowiedź na to pytanie do łatwych nie należy, ale i nikt nie mówił, że wywiad będzie łatwy. Młodzież to bardzo ważna i przez 25 lat tzw. demokracji strasznie zaniedbywana sprawa. Kanclerz Jan Sariusz Zamoyski, założyciel Zamościa i wielki hetman koronny Rzeczypospolitej Obojga Narodów powiedział ponad 400 lat temu, że „Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie”. Mimo upływu lat, ta sentencja nic a nic nie straciła na swojej aktualności. O fatalnym szkolnictwie coraz częściej mówi się w kategorii „producenta debili” i chyba tylko dzięki postawom niektórych wspaniałych nauczycieli słyszymy, że młodzież w jakichś cząstkowych dziedzinach osiąga sukcesy. Historia a konkretniej historia II RP (Kresowej) nie istnieje w szkołach a przecież to właśnie Kresy wydały Polsce wybitnych pisarzy, artystów, naukowców, mogących stanowić wzór dla wspaniałej choć zaniedbanej edukacyjnie młodzieży. Mimo to, coraz więcej młodych poznaje historię Kresów i to napawa optymizmem. Coraz więcej młodzieży włącza się w kresowe uroczystości i według mojej oceny jest to właściwa droga by ocalić Kresy od zapomnienia. Moje oczekiwania…? Młodzież powinna śledzić kresowe wydarzenia w sieci i wnikliwie czytać linki odwołujące się do materiałów źródłowych jakimi są kresowe serwisy. Ty właśnie młodzież jest pokoleniem, na którego barkach spoczywa będzie obowiązek starcia się ze wszechobecnym kłamstwem o Polsce, Kresach i dokonanym na Kresach II RP ludobójstwie. Kresowianie, świadkowie tamtych czasów odchodzą niestety na wieczną wartę, więc każde spisane przez młodzież wspomnienie pozwoli zapewnić kolejną i kolejną biała kartę z historii Polski Kresowej. Przeciwnik to przesycony nienawiścią do Polaków ukraiński nacjonalista, któremu od dzieciństwa dosłownie zakuwano do głowy idee Doncowa i „bohaterstwo” jego uczniów jak Szychewycz czy Bandera. Poznanie z kim ma się walczyć ma tu kolosalne znaczenie, więc zapraszam do czytania Kresowego Serwisu Informacyjnego oraz pozostałych kresowych serwisów internetowych. Tylko razem ocalimy Kresy od zapomnienia!
Bardzo dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia!
>> Czytaj także: Pierwszy w Polsce pomnik na cześć duchownych pomordowanych przez UPA na Kresach