Od jakiegoś czasu Łukasz Warzecha jest na celowniku zagorzałych zwolenników Prawa i Sprawiedliwości. Głównie za sprawą faktu, że kiedy uważa to za słuszne, krytykuje działania partii rządzącej. Tym razem przypomniał słowa posła Arkadiusza Mularczyka sprzed kliku lat. To najwyraźniej nie spodobało się politykowi.
Atak na Warzechę
Czytaj także: Szefowa \"Wiadomości\" ostro do Warzechy. \"Wszystkie rozumy zjadłeś? A podskocz tak facetowi z taką oceną - chętnie popatrzę\
Od jakiegoś czasu Warzecha jest atakowany przez najbardziej zagorzałych sympatyków Prawa i Sprawiedliwości. Pod tweetami, w których krytykuje on przede wszystkim działania socjalne tej partii, niejednokrotnie jest wyzywany i opluwany. Zarzuca mu się „zdradę i obrażenie prawdziwej prawicy”.
Spotkanie z hejterem
Warzecha w końcu nie wytrzymał i zaproponował jednemu z internetowych hejterów spotkanie w cztery oczy. Mężczyzna przystał na propozycję i panowie spotkali się pod budynkiem Polskiego Radia w Warszawie. Internauta powtórzył to, co napisał wcześniej. Po krótkiej wymianie zdań obaj rozeszli się. Szerzej o tym pisaliśmy tutaj.
Tym razem poseł
W środę publicysta przypomniał na Twitterze artykuł z grudnia 2012 roku. Został on opublikowany na onet.pl i dotyczył wypowiedzi posła Arkadiusza Mularczyka na temat traktatu lizbońskiego. Przypomnijmy, że było to ponad rok po tym, jak Mularczyk i 16 innych parlamentarzystów, zostali usunięci z Prawa i Sprawiedliwości, za przynależność do klubu parlamentarnego Solidarna Polska (Zbigniewa Ziobry).
Historyczną odpowiedzialność za tę decyzję niestety ponosi Jarosław Kaczyński (…) To prezes PiS gwarantował słowem honoru przed klubem PiS, że Traktat nie zostanie ratyfikowany bez uprzedniego przyjęcia ustawy ratyfikacyjnej gwarantującej prymat polskiej Konstytucji nad prawem unijnym i wymagającej konsensusu narodowego między wszystkimi organami władzy publicznej w przypadku jakichkolwiek zmian Traktatu
– mówił wtedy poseł.
W tej sytuacji trudno uznać demonstrowanie pod hasłami obrony niepodległości w dniu 13 grudnia 2012, czyli dokładnie w 5. rocznicę przyjęcia traktatu lizbońskiego, inaczej niż za próbę zakrzyczenia własnego sumienia –
– dodał.
Łukasz Warzecha postanowił „odświeżyć pamięć” Mularczykowi, który od lutego ponownie jest członkiem Prawa i Sprawiedliwości (z SP odszedł w listopadzie 2016 roku).
A tak przypadkiem znalazłem. Ładnie to tak, panie @arekmularczyk, mówić o Prezesie? https://t.co/O5O2cw1HKA
— Łukasz Warzecha (@lkwarzecha) 15 marca 2017
Na reakcję posła nie trzeba było długo czekać.
Szuka Pan roboty w TVN, NaTemat lub Newsweek ? https://t.co/TrcQhGGuo8
— Arkadiusz Mularczyk (@arekmularczyk) 15 marca 2017
Później panowie wymienili się tweetami. Warzecha podkreślił, że należy brać odpowiedzialność za swoje słowa i jak przyznał, na artykuł trafił przypadkiem. To nie przekonało polityka, według którego publicysta robi „prasówkę” posłom SP i Polski Razem. Poniżej przedstawiamy te tweety:
Co ciekawe, w innym miejscu, Warzecha napisał, ze całkowice zgadza się ze słowami Mularczyka sprzed lat:
Żeby nie było wątpliwości – ja się z tamtą opinią @arekmularczyk zgadzam i do dziś uważam zgodę na traktat lizboński za wielki błąd.
— Łukasz Warzecha (@lkwarzecha) 15 marca 2017
Źródło: Twitter.com/onet.pl
Fot. Wikimedia/Adrian Grycuk i Twitter.com