Ostatnio w mediach przewija się sprawa profesora Chazana, a różnego rodzaju politycy, lekarze i zwykli ludzie w swoich domach, debatują nad nie/słusznością aborcji. Swoje zdanie na ten, i nie tylko, temat wyraził założyciel fundacji Pro – Prawo do Życia – Mariusz Dzierżawski, z którym wywiad prezentujemy poniżej.
Cezary Bronszkowski: Był Pan wiceprezesem UPR-u, a po latach założył fundację prolajferską. Skąd taka zamiana ról od polityka do społecznika?
Mariusz Dzierżawski: To skutek serii „zbiegów okoliczności” i refleksji nad moją działalnością publiczną. Doszedłem do wniosku, że fundamentem polityki są wartości, na jakich zbudowane jest społeczeństwo. Uznałem, że zasadnicze znaczenie ma obrona fundamentów cywilizacji.
Pro – prawo do życia działa już ładnych kilka lat (od 2005 roku). Co uważa Pan za największy sukces bądź sukcesy swojej fundacji?
Stawiamy sobie za cel kształtowanie szacunku dla życia w społeczeństwie. Za największy sukces uważamy korzystne zmiany opinii publicznej w tym obszarze, pokazywane przez np. sondaże.
Fundacja Pro – prawo do życia jest także zaangażowana w akcję „Stop pedofilii”, którą wspierał nasz portal. Jak Pan ją ocenia? Sukces czy może klapa?
Bardzo dziękujemy za wsparcie! Kampania jest w toku, więc za wcześnie na podsumowanie. W pierwszym etapie zebraliśmy 250 000 podpisów, a konsekwencji projektem zajmie się Sejm. To sukces. Jest szansa na rzetelną debatę publiczną w sprawie wychowania dzieci. Możemy otwarcie pokazać zagrożenia ze strony deprawatorów. Prowadzimy w tej chwili kampanię bilbordową, która wywołuje wściekłe ataki homolobby. To znak, że jest skuteczna.
Ostatnio w mediach głośno było i jest o profesorze Chazanie. Według Pana jest to kolejny temat zastępczy dla innych problemów w Polsce? A może jednak należy poświęcać tyle uwagi tej sprawie?
Sprawy życia i śmierci, to sprawy zasadnicze. W tej chwili prawo polskie pozwala zabijać niepełnosprawne dzieci, przed narodzeniem. To hańba, która niszczy fundamenty wspólnoty politycznej. Atak na profesora Chazana jest atakiem na wszystkich lekarzy sumienia. Przymusimy was do zabijania – mówią ci, którzy kierują atakiem.
Odchodząc na chwilę od fundacji. Zna się Pan na polityce, był w jej centrum. Jak więc Pan skomentuje sprawę nie wpuszczenia Janusza Korwin-Mikke do studia TVP? Chyba nie tak powinna postępować telewizja publiczna.
Jeśli dobrze zrozumiałem informacje z tym związane, to raczej politycy PO i PiS odmówili uczestnictwa w programie z JKM. Można powiedzieć, że mimo okazywanej na zewnątrz wrogości, POPiS trwa.
Zostając w temacie polityki. Myśli Pan czasem nad powrotem? Byliśmy ostatnio świadkami „jednoczenia się prawicy”. Widzi się Pan w tej „zjednoczonej prawicy”?
Mam zniechęcające doświadczenia z „jednoczenia prawicy”. Pierwsze to „Konwent św. Katarzyny”, który miał wyłonić prawicowego kandydata na prezydenta w roku 1995. Zakończył się kompletnym fiaskiem. Jeszcze gorszy był sukces „jednoczenia prawicy” przez AWS w roku 1997, który doprowadził do rządów koszmarnie nieudolnego Buzka. Nieudolny Buzek wprowadził jednak „wielkie reformy”, niszczące gospodarkę. Nie sądzę, żeby z kolejnego „jednoczenia prawicy” wynikło coś dobrego.
I jeszcze słowo o Pro – prawo do życia. Gdyby ktoś chciał wesprzeć fundację, jak może to zrobić? Gdzie szukać informacji, kontaktu z jej przedstawicielami?
Zapraszamy na www.stopaborcji.pl. Tam można znaleźć wszelkie informacje dotyczące włączenia się w naszą działalność lub wsparcia jej. Przy okazji dziękuje wMeritum.pl za informowanie o naszych akcjach.
Fot. Fundacja Pro – Prawo do Życia, Wikimedia/Mika58