W sobotnich spotkaniach 3. kolejki T-Mobile Ekstraklasy zostały rozegrane kolejne dwa spotkania. O 18. Korona Kielce podjęła na własnym stadionie Pogoń Szczecin, a dwie i pół godziny później na Pepsi Arena Legia Warszawa zmierzyła się z Górnikiem Zabrze.
Korona Kielce – Pogoń Szczecin
Na początku spotkania nie działo się nic interesującego. Dopiero w 21. minucie zobaczyliśmy ciekawą akcję na stadionie w Kielcach. Łukasz Zwoliński próbował pokonać bramkarza gospodarzy efektownym strzałem, ale trafił wprost w niego. Siedem minut później widzieliśmy pięknego gola dla Korony. Jakub Kiełb oddał potężny tak strzał z 25. metrów, że Janukiewicz nic nie mógł zrobić w tej sytuacji. 1:0 dla Korony Kielce. Na odpowiedź Pogoni czekaliśmy zaledwie pięć minut. W 33 minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, do uderzenia głową dobiegł Hernani i strzelił gola przeciwko swojej byłej drużynie. Do końca pierwszej części gry utrzymał się remis 1:1. W 48. minucie padła kolejna fantastyczna bramka. Tym razem Paweł Golański huknął z 40 metrów, a Radosław Janukiewicz przepuścił ją przez ręce i tak padł gol dający prowadzenie kielczanom. Piłkarze z Kielc byli bardzo blisko zwycięstwa. Jednak w 85. minucie Pogoń wyrównała spotkanie. Maksymilian Rogalski zdobył gola z rzutu wolnego wykorzystując błąd Vytautas Cerniauskas i mecz zakończył się wynikiem 2:2.
Czytaj także: T-Mobile Ekstraklasa: Legia pewnie pokonała Jagiellonię
Korona Kielce – Pogoń Szczecin 2:2 (1:1)
Jacek Kiełb (28), Paweł Golański (48) – Hernani (32), Rogalski (85)
Żółte kartki: Boliguibia Ouattara, Bartosz Kwiecień, Leandro (wszyscy Korona)
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).
Widzów: 6 741.
Korona Kielce: Vytautas Cerniauskas – Paweł Golański (66. Kamil Kuzera), Piotr Malarczyk, Boliguibia Ouattara, Leandro – Paweł Sobolewski, Kyryło Petrow (56. Bartosz Kwiecień), Vanja Markovic, Jacek Kiełb (79. Marcin Cebula), Michał Janota – Przemysław Trytko.
Pogoń Szczecin: Radosław Janukiewicz – Sebastian Rudol, Wojciech Golla, Hernani, Mateusz Lewandowski – Adam Frączczak, Rafał Murawski, Mateusz Matras (72. Maksymilian Rogalski), Takuya Murayama (52. Patryk Małecki) – Marcin Robak, Łukasz Zwoliński (60. Jakub Bąk).
Legia Warszawa – Górnik Zabrze
Mecz Legii z Górnikiem od dziesiątek lat jest szlagierem polskiej ekstraklasy. Warto przypomnieć, że Legia i Górnik są najbardziej utytułowanymi drużynami w naszym kraju. Faworytem spotkania byli piłkarze z Warszawy, którzy w środę pokonała Celtic Glasgow aż 4:1. Początek spotkania należał do gospodarzy. Najbardziej aktywny był Jakub Kosecki, który w początkowych minutach miał dwie okazje do zdobycia gola. Niespodziewanie to piłkarze Górnika wyszli na prowadzenie w meczu. Robert Jeż w 25. minucie dośrodkował z rzutu wolnego, a pechowo do własnej bramki piłkę skierował obrońca Legionistów Igor Lewczuk. Po golu mistrz Polski ruszył do ataku, ale do przerwy utrzymał się wynik 1:1. Druga połowa przypominała końcówkę pierwszej części gry. Piłkarze Henninga Berga dominowali na boisku. W 60. minucie Legia miała dwie świetne okazje do zdobycia gola, ale na straży stał bramkarz Górnika Pavels Steinbors. Sześć minut później sztuka ta udała się piłkarzom ze stolicy. Ivica Vrdoljak oddał piłkę Markowi Saganowskiemu, a ten celnie przymierzył na bramkę zabrzan. Było to 99. trafienie Saganowskiego w Ekstraklasie. Do końca meczu nie padł już żaden gol, mimo kilku sytuacji z obu stron. Mecz zakończył się remisem 1:1, co powinno cieszyć jedynie drużynę ze Śląska.
Legia Warszawa – Górnik Zabrze 1:1 (0:1)
Marek Saganowski (66) – Igor Lewczuk (25-samobójcza)
Żółte kartki: Jakub Kosecki, Bartosz Bereszyński – Seweryn Gancarczyk, Dominik Sadzawicki, Adam Danch.
Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń). Widzów 12 000.
Legia Warszawa: Dusan Kuciak – Bartosz Bereszyński, Igor Lewczuk, Dossa Junior, Tomasz Brzyski (56. Łukasz Moneta) – Henrik Ojamaa (57. Tomasz Jodłowiec), Bartłomiej Kalinkowski (57. Ivica Vrdoljak), Helio Pinto, Jakub Kosecki – Marek Saganowski, Arkadiusz Piech.
Górnik Zabrze: Pavels Steinbors – Roman Gergel, Dominik Sadzawicki, Błażej Augustyn, Seweryn Gancarczyk, Rafał Kosznik (83. Maciej Mańka) – Robert Jeż, Radosław Sobolewski, Adam Danch, Łukasz Madej (73. Dzikamai Gwaze) – Mateusz Zachara (66. Wojciech Łuczak).
fot. Szymon Starnawski/wMeritum.pl
Aby śledzić informacje sportowe na bieżąco zapraszamy na nasz fanpage: