Słowa premiera Donalda Tuska o możliwym przedłużeniu wojny w Ukrainie o kolejne dwa–trzy lata wywołały szeroki oddźwięk w Kijowie. Prezydent Wołodymyr Zełenski odpowiedział.
W rozmowie cytowanej przez portal Babel.ua, Zełenski podkreślił, że Ukraina nie zna dokładnej daty zakończenia wojny, dlatego każde otrzymywane wsparcie musi być elastyczne: „Nie możemy przewidzieć, jak długo to potrwa. Jeśli wojna zakończy się za miesiąc – te środki pójdą na odbudowę. Jeśli nie – zostaną przeznaczone na broń i ochronę naszych ludzi”.
Zełenski zaznaczył również, czego chce Ukraina. Podkreślił, iż jego państwo nadal liczy na solidarność europejską i konsekwentne wsparcie finansowe, militarne oraz polityczne, niezależnie od zmieniających się nastrojów w Unii Europejskiej.
Premier Donald Tusk w rozmowie z mediami powiedział, że nie ma wątpliwości co do przetrwania Ukrainy jako niepodległego państwa, jednak wojna – jego zdaniem – może potrwać jeszcze „dwa, może trzy lata”. – Nie chodzi już o to, czy Ukraina się obroni, ale ile jeszcze ofiar będzie musiała ponieść, zanim to nastąpi – oznajmił Tusk w rozmowie z TVP World. Szef polskiego rządu zapewnił jednocześnie, że Polska pozostaje jednym z kluczowych sojuszników Ukrainy w Europie, a rząd w Warszawie będzie wspierał Kijów zarówno dyplomatycznie, jak i logistycznie.
Choć relacje między Warszawą a Kijowem przechodziły w ostatnich miesiącach trudne momenty – m.in. spory dotyczące handlu zbożem czy granicy – to obie strony deklarują utrzymanie ścisłej współpracy politycznej i militarnej. Eksperci wskazują z kolei, że wypowiedzi obu przywódców mogą być próbą przygotowania opinii publicznej na długotrwały konflikt i konieczność utrzymania wysokiego poziomu pomocy dla Ukrainy.
źródło: Babel.ua, TVP World
 
	    	




![Nowa burmistrz „prawym sierpowym” uderzyła radnego. Awantura w restauracji [WIDEO]](https://wmeritum.pl/wp-content/uploads/2025/10/burmistrz-awantura.jpg)
