Kilka dni temu Stephane Antiga podał szeroki skład, z którym będzie trenował przed kwalifikacjami do Igrzysk Olimpijskich. Niespodziewanie na liście znalazł się Wojciech Żaliński.
Przyjmujący jak na razie rozgrywa dobry sezon i jest jedną z głównych postaci rewelacji tegorocznych rozgrywek – Cerradu Czarnych Radom. Wraz z Arturem Szalpukiem tworzą bardzo ciekawy duet, dzięki czemu Antiga postanowił dać mu szansę. Żaliński nie ukrywa, że jest bardzo zadowolony z takiego obrotu sprawy.
Bardzo się cieszę z opinii, że swoją grą potwierdzam decyzję szkoleniowca. Byłem zachwycony, gdy dowiedziałem się, że jestem w składzie. To jest marzenie każdego sportowca. Gdy zaczynasz trenować, myślisz o tym, żeby znaleźć się w reprezentacji. Marzenia się spełniają, ale chciałbym jeszcze zadebiutować w tej kadrze, bo póki co na byciu w szerokim składzie się kończyło.
Czytaj także: Michał \"MICHU\" Müller dla wMeritum.pl: Virtusi już dominują, teraz czas na Team Kinguin!
Były gracz AZS-u Politechniki Warszawskiej nie robi sobie jednak przesadnych nadziei na wyjazd do Berlina. Siatkarz przyznaje, że jednak na razie nie stara się o tym myśleć, skupiając się na grze w klubie.
Mam świadomość tego, że to nie będzie najlepszy moment na ogrywanie, bo czekają nas kwalifikacje do igrzysk olimpijskich. Turniej w Berlinie nie będzie okazją do zbierania doświadczenia czy szkolenia młodych, tylko osiągnięcia wyniku i wywalczeniu awansu. Mam bardzo małe szanse, żeby do Berlina pojechać. Jednak w ogóle o tym nie myślę, odrzucam gdzieś na bok. W tym momencie koncentruję się na Czarnych. Ostatnio wychodzi mi to w miarę dobrze, moim kolegom jeszcze lepiej i na tym się chce skupić.