Jedną z najważniejszych cech żywej kultury jest swobodna debata publiczna. Trudno wyobrazić sobie rozwój umysłowy i społeczny bez wymiany zdań i ścierania stanowisk. Nie można też aspirować do roli kraju poważnego, prowadzącego samodzielną politykę bez posiadania zaplecza intelektualnego i stałego analizowania sytuacji pod kątem interesu państwowego. Oprócz wyspecjalizowanych ośrodków rolę forów wymiany poglądów od zawsze spełniały uniwersytety. Lublin posiada na tym polu tradycje i możliwości, które, miejmy nadzieję, będą wykorzystywane.
Kilka dni temu w murach Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego miała miejsce debata „Polska wobec najnowszych wyzwań geopolitycznych”. O polskiej polityce międzynarodowej – jej stanie, szansach i ograniczeniach – dyskutowali Jacek Bartosiak (członek rady Narodowego Centrum Studiów Strategicznych, ekspert Fundacji Republikańskiej) i Iwo Bender (publicysta specjalizujący się w problematyce międzynarodowej, były prezes Klubu Vade Mecum – jednego z dwóch, obok Koła Naukowego Historyków Studentów KUL, organizatorów wydarzenia). Spotkanie prowadził Kacper Sakowicz (wiceprezes Klubu Vade Mecum). Ze strony publiczności padło wiele pytań.
Przywoływana siła dawnej Polski i I Rzeczypospolitej była naturalnym odniesieniem dla tworzenia perspektywy nowej polskiej strategii międzynarodowej. Jednak nawiązania do czasów świetności i recepcja pouczeń „nauczycielki życia” miały u obu gości nieco inny charakter. Red. Bender sprowadził ostatecznie wszelkie spory, które były i będą naszym udziałem do płaszczyzny etyczno – teologicznej. Obecność w „świecie Zachodu” postrzega jako wartość samą w sobie, a rolę Europy widzi w wymiarze bardziej depozytariusza wartości, niekoniecznie zaś realnej siły politycznej. Mec. Bartosik proponował zmianę myślenia o naszej sytuacji, weryfikację paradygmatów i nawyków – wobec zmian w obrębie systemu euroatlantyckiego bezpieczeństwa, rosnącej roli Niemiec w Europie, słabnącej Rosji i przesuwaniu się aktywności głównych graczy międzynarodowych w rejon Pacyfiku. W możliwych przetasowaniach w systemie ładu światowego upatrywał szansy dla państw takich jak Polska dla zwiększenia swojej roli polityczno – gospodarczej (przypomina to nieco casus roku 1918).
Czytaj także: Uroczystości rocznicowe bitwy o Narwik. Norwegowie dziękują Polakom
W toku dywagacji geopolitycznych dały się zaobserwować dwie wizje polskiej polityki zagranicznej. Według red. Bendera oparcie na sojuszu euroatlantyckim i dominująca rola Stanów Zjednoczonych w relacjach międzynarodowych nie ulegną w przewidywalnej perspektywie przewartościowaniu. W związku z tym polską racją stanu jest trwanie przy sojuszu z USA. Bardziej elastyczne stanowisko zaprezentował mec. Bartosiak, który nie od dziś akcentuje rosnącą rolę Chin. Dla słuchaczy mniej zorientowanych w temacie pewnym zaskoczeniem była historia i potęga cywilizacji Państwa Środka, którego aspiracje i możliwości nie są jak się okazuje niczym nowym. Jednak i analityk NCSS był zdania, że na szybką zmianę sojuszy z ukierunkowaniem na Chiny Polska liczyć nie może.
Trudno nie ulec wrażeniu, że sposób podejścia do tematu był w istotny sposób nacechowany doświadczeniami edukacji akademickiej i praktyki zawodowej dyskutantów. Dawało się odczuć, że założenia co do tworzenia strategii geopolitycznej mec. Bartosiaka są bardziej pragmatyczne i utylitarne, a red. Bendera bardziej idealistyczne i uniwersalistyczne. Pytanie które zapewne stawiał sobie każdy z odbiorców debaty, to czy w Polskich realiach bardziej brakuje nam jednego, czy drugiego nastawienia.
Pojawiający się w debacie wątek budowania elit politycznych i realnego ośrodka kierowania sprawami polskimi na arenie międzynarodowej jest dowodem na to, że i na tym polu mamy wiele do zrobienia. Na pewno Polsce potrzeba – kierujących się w życiu społecznym na pierwszym miejscu interesem polskim – elit. Tutaj nadzieją jest oddolna samoorganizacja społeczeństwa, która już ma miejsce. Na pewno państwu polskiemu potrzeba większego wpływu na to co się dzieje na arenie międzynarodowej. I na pewno nasze życie społeczne i polityczne zyskałoby na powstaniu silnych ośrodków eksperckich i opiniotwórczych analizujących sytuacje geopolityczną i posiadających możliwości transmitowania optymalnych rozwiązań na szczebel władzy.
Z całą pewnością takie debaty wzbogacają nasz kapitał narodowy. Można też postawić tezę, że potencjał akademicki ośrodka lubelskiego bez poruszania spraw ważkich dla zbiorowości i toczenia realnych sporów o kształt naszej rzeczywistości będzie słabł. Źle byłoby dla kultury polskiej i źle byłoby dla Lublina, gdybyśmy nie chcieli o tym pomyśleć.
Zapraszamy do zapoznania się z zapisem wideo debaty.