10 największych sieci handlowych wypracowało w 2014 roku na terenie Polski przychody w wysokości 110 miliardów złotych. Z tego tytułu zapłaciły podatek dochodowy w wysokości 500 milionów złotych, co stanowi mniej niż pół procent przychodów.
CIT płacony przez światowych gigantów jest nie tylko bardzo niski w porównaniu z tym co spotyka mniejsze firmy, ale również… maleje z roku na rok. Z danych wywiadowni Bisnode Polska wynika, że w 2012 roku podatek dochodowy zapłacony przez 175 firm handlowych w Polsce wynosił 0,67 proc., natomiast rok później już tylko 0,47 procent.
Co ciekawe, prawie 50-procentowy udział we wspomnianej kwocie 500 milionów złotych ma jedna tylko sieć – Biedronka. Ten podmiot zapłacił w zeszłym roku 241 mln złotych podatku. Z kolei takie sieci, jak Lidl czy Kaufland nie zapłaciły ani złotówki podatku.
Czytaj także: Poseł PiS-u: Podatek od sklepów wielkopowierzchniowych już od 2016 roku
Dysproporcje pomiędzy obciążeniami dla małych i dużych sieci handlowych są rażące. Z jednej strony krokiem w stronę wyrównania szans mogłyby być ulgi dla mniejszych podmiotów. W dyskusji publicznej coraz częściej słychać jednak o podatku obrotowym, który miałby zostać nałożony na sklepy wielkopowierzchniowe.
Zdecydowanym zwolennikiem takiego podatku jest prezydent Andrzej Duda, który wspominał o nim jeszcze w trakcie kampanii prezydenckiej. Podobne rozwiązanie zostało już zresztą wprowadzone na Węgrzech przez rząd Viktora Orbana.
Źródło: Rzeczpospolita, Fundacja Republikańska
Fot. Cezary Bronszkowski/wMeritum.pl