Białoruskie KGB przekazało szefowi Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego Dariuszowi Łuczakowi raport NKWD dotyczący polskich jeńców. Zawiera on listę miejsc, do których mieli być kierowani polscy jeńcy z okresu II wojny światowej.
Przekazany dokument to kopia raportu skierowanego do Ławrientija Berii, Ludowego Komisarza Spraw Wewnętrznych ZSRR, przez białoruskich naczelników. Jest tam mowa o pięciu miejscach, do których mieli być kierowani Polacy trafiający do sowieckiej niewoli. Obozy te miały zmieścić nawet 10 tysięcy osób i mieściły się w Orzechowie, Radoszkowicach, Stołpcach, Tymkowiczach oraz Żydkowicach.
– Raport mówi również o przygotowaniach tych miejsc. Podane są w nim także nazwiska osób, które będą za to odpowiadały (…). Dokument wskazuje też, że potem mieli być skierowani do konkretnego miejsca, do Kozielska – powiedział płk Maciej Karczyński, rzecznik Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Karczyński poinformował, że dokument został przekazany szefowi ABW podczas spotkania z białoruskim KGB. W spotkaniu uczestniczył również Marek Biernacki, minister nadzorujący służby.
Czytaj także: Niezwykły życiorys kpt. Władysława Nawrockiego
Raport może pomóc teraz w dotarciu do tzw. białoruskiej listy katyńskiej, a jego zbadaniem zajmie się Instytut Pamięci Narodowej. Lista ta dotyczy 3870 polskich obywateli, którzy zostali aresztowani przez NKWD po 17 września 1939 roku. Ta liczba jest związana z notatką szefa KGB Aleksandra Szelepina, który informuje, że na Białorusi i Ukrainie zostało zamordowanych 7305 Polaków. Z racji, że ukraińska lista katyńska jest znana i zawiera 3435 nazwisk, pozostałe powinny znajdować się na nieodnalezionej liście białoruskiej. Miejscem pochówku Polaków są prawdopodobnie Kuropaty, które obecnie znajdują się już w granicach Mińska.
Czytaj także: Polski i ukraiński IPN dyskutują o UPA i Wołyniu