Już w niedzielę 6 marca, na terenie województwa podlaskiego odbędą się uzupełniające wybory do Senatu RP, w których jednym z sześciu kandydatów będzie członek Partii KORWiN – Szczepan Barszczewski. O swoich celach, a także o motywacji kandydowania do Senatu opowiedział on w rozmowie z naszym portalem.
Nadchodzące wybory uzupełniające do Senatu zostały zbojkotowane przez większość z sejmowych partii. Dlaczego Partia KORWiN, nie poszła w ślady Nowoczesnej*, Platformy Obywatelskiej czy ruchu Kukiza i zadecydowała o wzięciu udziału w wyborach, wystawiając Pana w szranki?
– Partia KORWiN jest poważnym ugrupowaniem i poważnie podchodzimy do każdych wyborów. Wybory do Senatu są dla nas okazją recenzji bieżącej i przeszłej sytuacji politycznej, a także wyrażeniem swych poglądów na temat tego, w jakim kierunku powinniśmy rozwijać nasz kraj, z uwzględnieniem w szczególności okręgu suwalsko-łomżyńskiego, w przyszłości.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Jaka jest Pańska wizja bycia senatorem? Czym, po ewentualnym wyborze, chce Pan się zająć? Jakie inicjatywy podjąć?
– W moim przekonaniu, wciąż jest wiele do zrobienia, dlatego wskażę najważniejsze kwestie, jakie będą mi przyświecały. Prawo i Sprawiedliwość kontynuuje zgubną politykę rządu PO-PSL w sprawie kryzysu imigranckiego, sprowadzając na nasz kraj zagrożenie najazdu tysięcy przybyszów z państw Bliskiego Wschodu i Północnej Afryki. Teraz widać wyraźnie, że nowy rząd, z nie do końca czytelnych powodów, również chce sprowadzić takie zagrożenie na nas, na nasz kraj. Dodajmy, że głównym kierunkiem relokacji tzw. emigrantów będzie wschód Polski. Już przeprowadzono, za sprawą Urzędu ds. Cudzoziemców, przetarg na powstanie tego typu ośrodków w Czerwonym Borze i w Białymstoku. Już wiemy, iż w tej kwestii poważnie bierze się pod uwagę także Łomżę. Dzisiaj oficjalnie mowa o 7 tysiącach emigrantów, jakich Polska ma przyjąć, jednak już część mediów informuje o naciskach Komisji Europejskiej, aby ta ilość wzrosła nawet do 200 tysięcy! Gdyby do tego doszło, nie mam wątpliwości, że większość miast północno-wschodniej Polski zostanie zmuszona do przyjęcia przybyszów z państw arabskich. Na to naszej zgody nie będzie! Tym bardziej, że widzimy masę relacji z państw zachodnich w Internecie, gdzie widać, w jakim celu ci ludzie przyjeżdżają do Europy. Na pewno nie w celach uczciwej pracy, ani, jak mówią niektórzy lewicowi politycy, dla ubogacenia kulturowego…
No właśnie – akcentujecie kwestię imigrantów, pomagacie Pawłowi Kukizowi w zbieraniu podpisów w sprawie referendum dotyczącego przymusowej relokacji uchodźców. Mimo tego, jego ruch oficjalnie poparł w nadchodzących wyborach Pańską konkurentkę – panią Annę Marię Anders, wystawianą przez PiS, co dla wyborców antysystemowych niewątpliwie było dużym zaskoczeniem. Jak Pan się do tego odniesie?
– My nie wspieramy Pawła Kukiza, my wspieramy Polaków, bo to Polaków ta inicjatywa będzie dotyczyła! To ogół Polaków, a nie posłowie tej czy innej partii będą dotknięci sąsiedztwem uciążliwych, agresywnych imigrantów. Taka motywacja przyświeca zarówno mi, jak i naszej formacji w popieraniu referendum, tym bardziej, że coraz więcej wskazuje na to, że rząd PiS-u przyjmie imigrantów. Właśnie ze względu na postawę partii rządzącej w tej kwestii, poparcie Kukiza dla ich kandydatki jest dla mnie niezrozumiałe. Tym bardziej, że Prawo i Sprawiedliwość, gdy tylko pojawił się temat przeprowadzenia referendum, stanowczo odrzuciło taką możliwość! Chcą więc narazić Polaków na ogromne niebezpieczeństwo. Nie rozumiem motywów postępowania Pawła Kukiza. Mogę jednak zaapelować do wyborców jego ruchu, także do narodowców i wolnościowców, popierających dotąd Kukiz’15 o oddanie na mnie głosu w wyborach. Inne spojrzenie na temat kryzysu imigracyjnego jest w Senacie bardzo potrzebne!
Imigranci to, bez wątpienia, ważna kwestia. Czytelnicy wMeritum chcieliby jednak niewątpliwie poznać Pańskie pozostałe postulaty, do których rozwiązania chce się Pan jako senator przyczynić. Co jeszcze znajduje się w Pańskim programie jako reprezentanta okręgu 59 w Senacie?
– Obok imigrantów, niezwykle ważną kwestią jest bezpieczeństwo Polek i Polaków. Żyjemy w niespokojnych czasach, dlatego liberalizacja dostępu do broni dla dorosłych obywateli Polski jest sprawą kluczową, podobnie jak rozwój obrony terytorialnej. W tej kwestii mamy nadzieję, że z zapowiedzi ministra obrony przejdziemy od słów do czynów. Ogólnie rzecz biorąc, rzeczy do zrobienia jest cała masa. Aby Polska stawała się normalnym krajem, aby Polacy zaczęli się bogacić, abyśmy nie wlekli się w ogonie gospodarek europejskich, musimy podjąć dokładnie odwrotne działania, niż te których chce wicepremier Morawiecki. Nie zbudujemy dobrobytu na wielomiliardowych inwestycjach państwowych wynikających z centralnych planów! Jeżeli państwo zacznie brać się za tak duże inwestycje, to wyjdzie jak zwykle: takie urzędnicze przedsięwzięcia będą za drogie, nieefektywne, a wręcz niepotrzebne. Zamiast tego, musimy sprzyjać rozwojowi polskich przedsiębiorstw i bogaceniu się rodzin, wprowadzając takie prawodawstwo, które ten rozwój umożliwią. Co mam na myśli? Obniżanie stawek bądź wręcz likwidowanie wszelkich obciążeń podatkowych, głównie podatków dochodowych, ale także ceł czy ,przede wszystkim, składek na ubezpieczenie społeczne. Posłużę się przykładem Suwalskiej Strefy Ekonomicznej, po której wprowadzeniu bezrobocie w rejonie znacznie spadło. Pamiętajmy, że z funkcjonowaniem strefy wiążą się znaczne ulgi podatkowe w podatku CIT. Chcę więc doprowadzić do sytuacji, w której cały teren naszego Kraju stanie się taką wielką strefą ekonomiczną. Uważam, że przez to stopa bezrobocia znacznie zmniejszy się także w Zambrowie, Łomży, Augustowie i innych miastach… Jestem przeciwnikiem istnienia stref także dlatego, że w zarządach tych instytucji zasiadają sowicie opłacani urzędnicy z nadania partyjnego (dotąd byli to głównie ludzie z Polskiego Stronnictwa Ludowego, od niedawna zastąpieni przez tych z PiS-u), którzy za umożliwienie części Polaków prowadzenia działalności na korzystnych warunkach, pobierają wysokie wynagrodzenia z naszych podatków! Obniżka podatków będzie stanowiła impuls do rozwoju przedsiębiorczości na terenie całego kraju.
Znaczna część regionu znana jest z walorów krajobrazowych czy turystycznych. Czy widzi Pan tutaj jakieś możliwości działania jako Senator?
– Ważne jest umożliwienie zainteresowanym osobom inwestycji w pobliżu rzek oraz jezior, co przyczyni się do rozwoju turystyki i agroturystyki na terenie Pojezierza Suwalskiego, Sejneńszczyzny czy terenów w okolicach Augustowa. Obecne restrykcyjne warunki budowy w pobliżu terenów rzecznych, skazują atrakcyjne działki w tych terenach na marazm i brak inwestycji, co łatwo można zmienić. Wiem też, jak ważnym elementem w województwie podlaskim jest rolnictwo. To tutaj przecież znajdują się największe w Polsce zakłady mleczarskie! Rolnicy skarżą się na nadmiar obowiązków biurokratycznych. Zamiast skupić się na produkcji roślinnej i zwierzęcej, muszą poświęcać czas na papierkową robotę. Zrobię wszystko, by doprowadzić do uchwalenia prawa, w którym rolnicy będą mogli bezpośrednio sprzedawać wytworzone przez siebie płody rolne, bez żadnych zbędnych pośredników! Jestem pewien, że kreatywność i pracowitość podlaskich rolników, a także jakość ich wyrobów pozwoliłaby na powstanie nowych regionalnych marek, takich jak już istniejące sery korycińskie, przetworów mleczarskich, zwierzęcych i roślinnych. Chcę także podkreślić, że ważną kwestią jest dla mnie zalegalizowanie produkcji w gospodarstwach domowych różnego rodzaju alkoholi. Polacy mają bogate tradycje w produkcji rozmaitych nalewek, a także, powiedzmy otwarcie, bimbru i nie widzę powodu, dla którego państwo miałoby im uniemożliwiać produkowanie tego. Niech to konsumenci decydują jaki trunek i od kogo chcą kupić. Jestem zresztą pewien, że taki przepis ułatwi rozwój agroturystyki, jeżeli właściciele gospodarstw będą mogli wytwarzać i częstować klientów lokalnymi nalewkami. Tak jest w Austrii, w Chorwacji, w Grecji, w Niemczech – czemu tak ma nie być u nas? A propos rolnictwa, chciałbym jeszcze zaznaczyć sprzeciw wobec nowej ustawy o obrocie ziemią, która poprzez ograniczenie sprzedaży do minimum ubezwłasnowolnia rolników w dysponowaniu ich własnością, oraz sprawia, że wartości działek posiadanych również przez rolników indywidualnych spadają, co ma wpływ na zmniejszenie zdolności kredytowej właścicieli gospodarstw. Jak widać, zarówno PiS, jak i wcześniej koalicja PO-PSL, przygotowując podobną ustawę, mając na ustach frazesy o wspomaganiu rolników, po raz kolejny naruszyło ich interesy. Liczę, że przy urnach mieszkańcy wsi będą o tym pamiętali. Zupełnie niepojęte są wszelkie limity produkcji. Senatorowi zawsze będzie łatwiej wywierać presję na rządzących.
Faworytką wyborów wydaje się być pani Anders Costa z Prawa i Sprawiedliwości. Czy mógłby Pan w kilku zdaniach przekazać naszym czytelnikom główne różnice między Panem, a kandydatką PiS-u? Dlaczego to na Szczepana Barszczewskiego powinni zagłosować wyborcy?
Patrząc na informacje głównych mediów oraz ilość banerów, można stwierdzić, iż pani Anders Costa jest faworytką. Ja uważam jednak że głos na nią będzie stracony, gdyż po ewentualnym wyborze stanie się tylko jednym z sześćdziesięciu senatorów PiS-u, przez co jej głos będzie niesłyszalny. Ja z kolei, jako kandydat wolny od układów, będę reprezentował mieszkańców naszego okręgu, nie zaś prezesa Kaczyńskiego. Będę silnym głosem moich wyborców, a zarazem będę szukał drogi porozumienia z innymi senatorami tak, aby udało mi się jak najwięcej zmienić podczas kadencji.
Innym znanym lokalnie kandydatem jest pan Mieczysław Bagiński z PSL-u. Jak Pan ocenia tę kandydaturę?
To „Stronnictwo Ludowe” dawno przestało być polskim. Dla mnie jest to „Zjednoczone Stronnictwo Ludowe” – dawny ZSL. Ci ludzie idą do polityki tylko po to, aby obsadzać intratne stanowiska swoimi przyjaciółmi i rodziną, kompletnie nie mając do tego kwalifikacji. Uważam ich hasło: „Blisko ludzkich spraw” za totalny bełkot. Przez osiem lat współrządzenia nie zrobili nic dobrego dla polskich rolników, zgadzali się na kwoty mleczne, które mocno obciążyły finansowo rolników, również tych podlaskich. Jestem jednak pewien, że rolnicy o tym pamiętają i nie dadzą się nabrać po raz kolejny.
Jakim senatorem będzie więc Szczepan Barszczewski?
Będę ambasadorem spraw mieszkańców Suwalszczyzny i ziemi łomżyńskiej. Chcę działać na rzecz bogacenia się Polski i Polaków. Nawet jeżeli będę w Senacie osamotniony, pozostanę wobec wielkich partii niezależny. Mam całkowicie odmienny pomysł na funkcjonowanie gospodarki, od pomysłów PiS-u. Przykładem niech będzie kwestia podatku bankowego. Zamiast nowych obciążeń, które spowodują tylko wzrost opłat dla klientów i mniejszy dostęp do kredytu, chcę doprowadzić do ułatwienia wchodzenia na rynek nowych banków, tak aby wprowadzić w tym sektorze prawdziwą konkurencję. Jestem przekonany, że jako parlamentarzysta będę w stanie wyjść poza sztywne podziały PiS – środowisko skupione wokół tzw. KOD-u. Dlatego już 6 marca proszę o głos wyborców z Suwałk, Łomży, Augustowa, Zambrowa, Grajewa, a także pozostałych miejscowości z okręgu wyborczego numer 59.
Dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia w wyborach!
Foto: materiały wyborcze KW KORWiN
* Podlaskie struktury Nowoczesnej oraz Platformy Obywatelskiej zadecydowały o niewystawianiu kandydatów z własnych komitetów i poparciu reprezentującego PSL – Mieczysława Bagińskiego.