Publicysta „Gazety Wyborczej”, która najczęściej krytykuje środowiska narodowe, wziął w obronę postać Romana Dmowskiego. Paweł Wroński przypomina, że polityk endecji był wrogiem wartości hołubionych przez dzisiejszą lewicę, jednak nie o to chodzi 11 listopada. – Cenimy go za to, co zrobił dla niepodległości Polski – pisze Wroński.
W środowiskach przychylnych Komitetowi Obrony Demokracji wybuchła w ostatnim czasie ostra dyskusja na temat Romana Dmowskiego. Powodem był wpis Mateusza Kijowskiego na portalu społecznościowym. Lider KOD opublikował na swoim profilu zdjęcie Romana Dmowskiego, jednak pod naporem krytyki sympatyków organizacji, musiał się z tego wytłumaczyć. Przyznał, że „nie zgadza się z nim, ale nie neguje jego patriotyzmu”.
„Był wśród Polaków najważniejszą postacią”
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Krytyka sympatyków KOD nie spodobała się Pawłowi Wrońskiemu. Jego zdaniem w Święto Niepodległości nie należy dzielić Polaków. Mimo to, w swoim felietonie publicysta wyraża opinie chrakterytyczne dla środowisk liberalno-lewicowych. Zauważa on sporo wad, jakimi cechował się lidere Narodowej Demokracji. – Dmowski był orędownikiem obsesyjnego antysemityzmu, egoizmu narodowego i polityki jako darwinowskiej walki o przetrwanie – przypomina, dodając, że „jednak nie za to go 11 listopada cenimy, lecz za to, co zrobił dla niepodległości Polski”.
Publicysta „Gazety Wyborczej” zauważa, że „podczas I wojny światowej Dmowski był wśród Polaków najważniejszą postacią po stronie zwycięskiej ententy”. – Na konferencji wersalskiej z upoważnienia naczelnika państwa Józefa Piłsudskiego reprezentował odradzającą się Polskę. Jego pięciogodzinna mowa, którą sam tłumaczył na angielski i francuski, miała dla naszej niepodległości ogromne znaczenie – wylicza zasługi Dmowskiego Wroński, zwracając uwagę, że „kompetencja ta kontrastuje ze współczesnymi antydyplomatami w rodzaju ministra Waszczykowskiego”.
Przypomina on także inne dokonania ówczesnych narodowców. – To endecy proponowali wprowadzenie do ustroju II RP sądu konstytucyjnego. A wszak KOD zrodził się jako ruch protestu wobec nieprzestrzegania zasad państwa prawa i niszczenia Trybunału Konstytucyjnego – zauważa.
Cały felieton dostępny pod TYM linkiem.