Mijający rok był dużą huśtawką nastrojów dla polskich zawodników grających w Bundeslidze, jednej z najlepszych lig w Europie. Nie jest niespodzianką, że najlepszym z naszych rodaków był kapitan reprezentacji Polski – Robert Lewandowski.
Ten rok był bez wątpienia fantastyczny dla Roberta Lewandowskiego. Kapitan reprezentacji Polski wygrał z Bayernem Monachium na swoim podwórku wszystko co było do wygrania. Ligę, Puchar Niemiec oraz Superpuchar Niemiec. Snajper z Bawarii nękał bramkarzy rywali i raz po raz znajdował drogę do ich bramki. Poprzedni sezon, zakończył z fenomenalną liczbą 30 bramek w 32 występach, zostając królem strzelców 1.Bundesligi. Od początku obecnego sezonu Lewandowski również utrzymuje wysoką dyspozycję, strzelając w 16 spotkaniach Bundesligi 12 bramek. Mniejsza liczba goli jest z pewnością podyktowana zmianą na stanowisku trenera w Bayernie Monachium. Pepa Guardiolę zastąpił Carlo Ancelotti i nie jest tajemnicą, że zmiany wdrażane przez włoskiego szkoleniowca potrzebują czasu by pokazać w pełni potencjał Bayernu i Lewandowskiego. Przyszły rok Lewandowskiemu zapowiada się fantastycznie.
Łukaszowi Piszczkowi do poziomu Lewandowskiego na pewno trochę brakuje, ale prawy obrońca Borussii Dortmund pokazał, że mimo upływających lat warto na niego stawiać. Jego doświadczenie, skuteczna gra obronna oraz częste wypady pod pole karne rywali stały się wizytówką gry polskiego obrońcy. Ten sezon Piszczek rozpoczął szczególnie udanie. Wywalczył sobie stałe miejsce i Thomasa Tuchela i spłaca dług wdzięczności świetną grą. Nasz filar defensywy rozegrał w tym sezonie 12 spotkań, posyłając 3-krotnie piłkę do siatki, co jest bardzo dobrym wynikiem jak na zawodnika z formacji obronnej. Łukasz Piszczek to na pewno zawodnik, który nie schodzi poniżej pewnego poziomu.
Czytaj także: Ekstraklasa 2012/2013: Legia nie popełniła błędu sprzed roku
Powracający na niemieckie boiska Jakub Błaszczykowski zamienił żółto-czarne barwy Borussii Dortmund na zespół Vfl Wolfsburg, gdzie miał (po nieudanej przygodzie we włoskiej Fiorentinie) wrócić do dawnej, wysokiej dyspozycji. Udane występy na Euro 2016 dawały wyraźny sygnał, że Błaszczykowski kontuzje ma już za sobą i jest na najlepszej drodze do odzyskania swojej pełnej dyspozycji. Niestety dla Kuby, cały zespół „Wilków” od początku sezonu gra bardzo kiepsko i w tabeli błąka się w jej dolnych rejonach. Nasz prawoskrzydłowy, który zakładał również opaskę kapitańską w nowym zespole znalazł się w dużym ogniu krytyki. Kubie nie służy też na pewno zmiana pozycji na której grał (w zespole „Wilków” Błaszczykowski często występował na prawej obronie), ani fatalna postawa kolegów z drużyny. W tym sezonie Błaszczykowski wystąpił w 12 spotkaniach Bundesligi. Liczymy, że w przyszłym roku Kuba pokaże pełnie swoich umiejętności.
Paweł Olkowski jest zawodnikiem 1.FC Koeln. W tym sezonie nie miał jednak wielu możliwości do pokazania swoich umiejętności, a to dlatego, że jego rywale na tej pozycji grają wyjątkowo dobrze, jak z resztą cały zespół z Kolonii, który zajmuje 7 pozycję w tabeli. Wskutek kontuzji kilku zawodników pierwszego zespołu, pod koniec rundy Olkowski zaliczył 3 spotkania w pełnym wymiarze czasowym i pokazał się w nich z dobrej strony, co dobrze rokuje na przyszły rok.
Eugen Polanski to na pewno zawodnik, który śmiało mógłby bić się o miejsce w reprezentacji Polski, gdyby nie jego zaborczy charakter. Ten urodzony w Sosnowcu piłkarz, który posiada również niemieckie obywatelstwo, dał się poznać jako prawdziwy wojownik, a w niemieckiej 1.Bundeslidze cieszy się opinią całkiem dobrego rutyniarza, który potrafi też „ukąsić” rywala. Nie stroni jednak również od błędów. Polanski od lat ma stałe miejsce w kładzie TSG Hoffenheim. W tym sezonie rozegrał 10 spotkań w swoim zespole.
W poprzednim sezonie na boisko w 1.Bundeslidze wychodzili również między innymi: Przemysław Tytoń, Sebastian Boenisch oraz Artur Sobiech. Tytoń grał regularnie w zespole Vfb Stuttgart, nie zdołał jednak uchronić zespołu ze Szwabii przed spadkiem z najwyższej klasy rozgrywkowej. Zespół Artura Sobiecha również nie utrzymał się w lidze. Hannover 96 grał kiepsko, mimo przebłysków Sobiecha, który sezon zakończył z dorobkiem 7 bramek.