Klasyka wraca do łask. Przykładem może być kolejna udana inscenizacja sztuki Aleksandra Fredry „Gwałtu, co się dzieje!”, której reżyserem jest Witold Kopeć, w wykonaniu aktorów-amatorów z Laboratoriom Teatralnego im. Heleny Modrzejewskiej.
Sztuka, którą napisał Aleksander Fredro, opowiada historię miasta „na opak” – Osieku. W mieście tym rządzą kobiety, które swoich mężów sprowadziły do roli zniewieściałych pantoflarzy. Akcja dzieje się w XVIII wieku, ale Witold Kopeć przeniósł go nieco w bliższe nam czasy. Władające miastem „baby” (cytuję rzecz jasna Fredrę) zamiast szlacheckich kontuszy noszą czarne uniformy oraz wojskowe czapki. A ich „mężowie” ubrano w spódnice i zagoniono do typowo damskich zadań jak np. szydełkowanie. No i jest ktoś kogo trudno zakwalifikować. To Filip Grzegotka (Franciszek Wróbel), ani chłop, ani to baba, bo jego służalczość wobec kobiet poraża. Ciągle wygłasza peany na cześć kobiet, szczególnie władającej miastem Urszuli (Amanda Krzesiak-Szpliewska), żony dotychczasowego burmistrza Tobiasza (Łukasz Nejman). Prawą ręką Urszuli i skrybą była Barbara (Joanna Łastowska/Patrycja Kozioł). Resztę babskiej władzy stanowiły Agata (Kamila Kasperuk), Kasia (Kaja Kudła/Agata Zawadzka) oraz dowódca straży (Vira Hradyuk). Natomiast obok burmistrza „męską” część mieszkańców miasta stanowili: Kacper (Jakub Nejman) i Błażej (Dawid Czarnkowski).
Porządek w mieście (który stał „na opak”) przywrócić miał Jan Doręba (Radosław Stępień), zakochany z wzajemnością w Kasi żołnierz. Kim byłby jednak wojak bez swojego wiernego kompana Makarego (Paweł Pasieczny) – połączenia Onufrego Zagłoby, Sancho Pansy i Wojaka Szwejka, który lepiej niż szablą władał… kuflem i sztućcami, a jak sam zarzekał „ręki by na kobietę nie podniósł”. Jan w zamian za rękę Kasi obiecał burmistrzowi obalić „babskie rządy” w Osieku. Oczywiście z uwagi na rządzące w mieście kobiety Jan musiał zachować konspirację, gdyż prężnie działał aparat policyjno-sądowniczy. Jakie to było kuriozum! Najpierw jest kara, a następnie szukanie winy i uzasadnienie wyroku tego dość specyficznego trybunału.
Oczywiście burmistrz był pełen entuzjazmu dla idei zaproponowanej przez Jana, ale jako panfotlarz tracił swój animusz w konfrontacji ze swoją małżonką, samozwańczą władczynią miasta. Konkurentem w staraniach o rękę Kasi był Grzegotka, protegowany Urszuli. Jednak odrzucony został przez Kasię, bo wykorzystała fakt, że to kobieta powinna decydować o swoim zamążpójściu, a kandydat powinien wykazać większą inicjatywę w staraniach. A jak Jan obalił rządy „bab”? Omamił cały aparat urzędniczy swoimi komplementami. Niestety Grzegotka odkrył intrygę i spiskowiec został pojmany, podobnie jak wcześniej poczciwy Makary.
A jak zakończyła się cała akcja? Osiek uratował Dyzma Bekiesz (Arkadiusz Pijanowski), który ogłosił najazd Tatarów. I wnet animusz kobiet ustał i mężczyźni odzyskali władzę w mieście, a Jan rękę ukochanej Kasi. I tylko Grzegotka pozostał taki sam…
Na uwagę zasłużyły fenomenalnie zagrane role Jana Doręby, ale zarówno Makary i Filip Grzegotka, a także płaczliwy Kacper. Żywiołowe reakcje widowni – salwy śmiechu – dały o tym dobitne świadectwo. Wszyscy aktorzy znali swoje miejsce na scenie i nie było widać tremy, a przecież to niezawodowi aktorzy.
Witoldowi Kopciowi udało się przenieść nas w świat fredrowskiego humoru. Komedia, którą napisał Fredro nadal zyskuje na aktualności i polecam ją wszystkim osobom, niezależnie od wieku. Okrasą całości były wspaniały i dynamiczny akompaniament Dymitra Harelau oraz choreografia Joanny Szot i kostiumy Małgorzaty Stępniak.
Spektakle można będzie obejrzeć 18 i 19 lutego br. w amfiteatrze przy parafii ojców kapucynów w Lublinie na tzw. Poczekajce o godzinie 19.
Fot.: Facebook.com
Tytuł: Gwałtu, co się dzieje!
Reżyseria: Witold Kopeć
Muzyka: Dymitr Harelau
Ruch sceniczny: Joanna Szot
Układy walki: Tomasz Bielawiec
Kostiumy: Małgorzata Stępniak