Specjalna konferencja w Ministerstwie Środowiska miała na celu przedstawienie stanu Puszczy Białowieskiej i działań w celu jej ratowania. Byli na niej obecni m.in. minister Jan Szyszko oraz dyrektor generalny Lasów Państwowych, Konrad Tomaszewski.
Minister środowiska, Jan Szyszko poinformował, że liczba martwych drzew w Puszczy Białowieskiej jest już liczona w milionach. To spowodowane jest głównie przez gradację kornika drukarza. – Bez działań naprawczych będą zamierały kolejne połacie Puszczy Białowieskiej, która była chlubą polskiego leśnictwa i wyjątkowym obiektem dziedzictwa kulturowo – przyrodniczego – powiedział. – Towarzyszy temu inne bardzo niepokojące zjawisko – zanikanie cennych siedlisk przyrodniczych, także tych ważnych dla Unii Europejskiej, chronionych w ramach unijnej sieci Natura 2000. Wraz z degradacją i usychaniem puszczańskich drzewostanów następuje degradacja tychże siedlisk, zmniejsza się występowanie tam cennych, chronionych gatunków roślin i zwierząt – mówił minister.
Szef resortu środowiska mówił także o pomocy, jaką zaoferował innym państwom Unii Europejskiej w odtwarzaniu siedlisk i populacji dzikich zwierząt. Na propozycję odpowiedziały Bułgaria, Czechy, Holandia, Niemcy oraz Rumunia. – Polska to unikat na skalę światową, który posiada pełną gamę rodzimych gatunków roślin i zwierząt. Na podstawie polskich doświadczeń zaproponowałem pomoc krajom Unii Europejskiej w odtwarzaniu siedlisk i populacji dziko żyjących zwierząt m.in. żubra. Eksperyment ten, wzorowany na polskich rozwiązaniach, mógłby znacząco wzbogacić bioróżnorodność w krajach europejskich, gdzie w wielu miejscach doszło do degradacji i zaniku rodzimych gatunków zwierząt – powiedział Jan Szyszko.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Z kolei dyrektor generalny Lasów Państwowych, Konrad Tomaszewski mówił o ogromnym przedsięwzięciu jakim była pełna inwentaryzacja zasobów przyrodniczych Puszczy Białowieskiej. Uczestniczyło w nim 200 ekspertów a cały proces pokazał zjawisko ubożenia siedlisk przyrodniczych. – To, co zrobiliśmy jest przedsięwzięciem unikatowym. Zinwentaryzowaliśmy świat organizmów zwierzęcych, roślinnych, a także uzupełniliśmy te inwentaryzacje o badania kulturowe. Zrobiliśmy to, żeby sprawdzić, czy zdanie wszystkiego na siły natury jest tym rozwiązaniem, które utrzyma tę różnorodność biologiczną, która była w momencie stanowienia obszarów NATURA 2000. Inwentaryzacja nie pozostawia wątpliwości, że obecnie mamy do czynienia z ubożeniem siedlisk przyrodniczych. Wyniki udowodniły, że zachowanie różnorodności wymaga powrotu do realizacji Planu Zadań Ochronnych – mówił Konrad Tomaszewski.