W środę Donald Tusk uczestniczył w obradach Parlamentu Europejskiego w Strasburgu. Nowy-stary szef Rady Europejskiej odbierał od europosłów gratulacje w związku ze swoją reelekcją na stanowisko „prezydenta Europy”. Podczas swojego przemówienia Tusk delikatnie uszczypnął swojego największego politycznego oponenta, Jarosława Kaczyńskiego.
W trakcie swojej przemowy Tusk podziękował wszystkim europosłom za zaufanie, którym obdarzyli go przywódcy ich państw, umożliwiając tym samym kontynuowanie pracy w charakterze szefa Rady Europejskiej. Dodał również, że jest świadom swojej funkcji, która obliguje go do jednakowego zaangażowania we współpracę z 28 państwami członkowskimi. Były premier naszego kraju zapewniał, że w kontaktach z europejskimi politykami będzie zachowywał neutralność.
W trakcie debaty głos zabrał belgijski eurodeputowany, Philippe Lamberts. Jeden z liderów frakcji Zielonych w PE zażartował, że Tusk reelekcję zawdzięcza Jarosławowi Kaczyńskiemu, który walnie przyczynił się do tego, iż polski rząd nie udzielił szefowi RE poparcia, co w efekcie doprowadziło do ujednolicenia stanowiska pozostałych 27 krajów i pozostawieniu Tuska na kolejną kadencję. Były lider Platformy Obywatelskiej odpowiedział Belgowi w żartobliwy sposób. Pan Lamberts powiedział, że mój ponowny wybór zawdzięczam panu Kaczyńskiemu. Chcę podkreślić jak ważne jest, że w krytycznych momentach można polegać na rodakach – powiedział. Po tej wypowiedzi na sali rozległa się burza braw.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Tu sesja plenarna, Strasburg. pic.twitter.com/Jt8rrAbmFy
— Róża Thun (@rozathun) 15 marca 2017
9 marca Donald Tusk uzyskał reelekcję na stanowisku szefa Rady Europejskiej. Poparli go przywódcy 27 państw członkowskich UE. Jedynym krajem, który głośno sprzeciwiał się wyborowi Tuska była Polska. Przedstawiciele polskiego rządu nie udzielili mu poparcia i nominowali do wyścigu o tę prestiżową funkcję byłego europosła PO, Jacka Saryusz-Wolskiego. Kandydatura polityka została jednak zignorowana zarówno przez włodarzy UE, jak i przywódców państw członkowskich. Saryusz-Wolski nie został nawet zaproszony na szczyt, w trakcie którego zdecydowano o ponownym wyborze Tuska na szefa RE.
źródło: Twitter/Róża Thun, wMeritum.pl
Fot. Wikimedia/EPP, Adrian Grycuk