Od lat trwają poszukiwania polskiego okrętu ORP „Orzeł”, który w niewyjaśnionych okolicznościach zaginął w 1940 r. na Morzu Północnym. Przy okazji odkryto wrak brytyjskiej jednostki J6 z czasów I wojny światowej, którego lokalizacji nie znali wcześniej Anglicy.
ORP „Orzeł” wszedł do służby w 1939 r. i był najnowocześniejszą polską jednostką tego typu. Po wybuchu wojny okręt został internowany w porcie w Tallinie skąd pod osłoną nocy uciekł. Załoga bez uzbrojenia i map przedarła się do Wielkiej Brytanii gdzie przez kolejny rok walczyła z Niemcami. Okręt zaginął w 1940 r. podczas patrolu na Morzu Północnym. Okoliczności do dziś pozostają niewyjaśnione co daje asumpt do formułowania licznych hipotez na ten temat.
Podczas poszukiwań ORP „Orzeł”, Polacy natrafili na wrak, który, jak podejrzewali, miał być pozostałościami po polskiej łodzi podwodnej. Na początku 2012 r. specjaliści z Biura Hydrograficznego Marynarki Wojennej natrafili na pewien ślad. Sprawdzając uzupełniane przez Brytyjczyków bazy danych, natrafili na nieopisany wrak. Spoczywał 70 metrów pod powierzchnią, na akwenie, przez który w 1940 r. przechodził ORP „Orzeł”. W czerwcu tego roku z Gdyni na Morze Północne wyruszył okręt ORP „Lech”, który na miejscu miał przeprowadzić badania. Szybko okazało się, że lustrowany wrak to nie ORP „Orzeł”. – Były elementy niemal identyczne, choćby właz rufowy czy ster głębokości. Nie zgadzały się jednak budowa i rozmieszczenie zaworów, brakowało też śladów po armacie Bofors, którą miał ORP „Orzeł” – informował ówczesny rzecznik Marynarki Wojennej kmdr por. Bartosz Zajda. Jak się okazało Polacy natrafili na wrak brytyjskiej jednostki podwodnej J6 z czasów I wojny światowej.
Czytaj także: Niezwykły życiorys kpt. Władysława Nawrockiego
Okręty podwodne typu J były produkowane od 1914 r. Łącznie do służby w Royal Navy weszło ich siedem. J6 został zwodowany dwa lata po rozpoczęciu I wojny światowej. W październiku 1918 r. został omyłkowo ostrzelany przez brytyjski okręt HMS „Cymric”. – J6 poszedł na dno, a Brytyjczycy długo nie wiedzieli, gdzie dokładnie spoczywa wrak – podkreśla kmdr ppor. Czesław Cichy z biura prasowego Marynarki Wojennej.
Wczoraj Gdynię odwiedził adm. Tom Karsten, szef brytyjskiej hydrografii, który podziękował Polakom za odnalezienie zaginionego okrętu, wyraził ubolewanie, że to nie ORP „Orzeł” i zapewnił o brytyjskim wsparciu w dalszych poszukiwaniach polskiej łodzi podwodnej z czasów II wojny światowej.
źródło: polska-zbrojna.pl
fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe/Wikimedia Commons