Państwowa Agencja Atomistyki (PAA) wydała kolejny komunikat, tym razem w sprawie sytuacji radiacyjnej w Polsce i Europie. Specjaliści przekonują, że wszelkie informacje o „drugim Czarnobylu”, chmurze radioaktywnej i awarii w reaktorze jądrowym w Tihange w Belgii są nieprawdziwe. Wcześniej wyjaśniono także kwestię pęknięć w reaktorze nie są niebezpieczne.
Od kilku dni w mediach i serwisach społecznościowych publikowano informacje o wzroście zagrożenia promieniotwórczego w związku z awarią (pojawieniem się rys na jednym z reaktorów) elektrowni jądrowej w belgijskim Tihange. Doniesienia te połączono z rozpoczęciem akcji wydawania tabletek z jodem, które miało miejsce w ostatnim czasie.
Niestety wiadomości dotyczące ochrony profilaktycznej w regionie belgijskiej elektrowni szybko rozeszły się po innych krajach europejskich. Dotarły także do Polski, gdzie – głównie w mediach społecznościowych – wszczęto alarm i wprowadzano ludzi w błąd sugerując nawet „drugi Czarnobyl”.
Czytaj także: Awaria w elektrowni atomowej w Belgii. Państwowa Agencja Atomistyki uspokaja
Portal wprost.pl pisze nawet o SMS, które ostrzegały przed radioaktywną chmurą nad naszym krajem. Fałszywe informacje spowodowały ogromne poruszenie. Portal dodał, że w kilku rejonach Polski zanotowano wzmożone zainteresowanie płynem Lugola i tabletkami z jodem.
Na szerzenie się nieprawdziwych informacji w naszym kraju zareagowała Państwowa Agencja Atomistyki (PAA). 5 września wydała oświadczenie w którym dementuje informacje o awarii i uspokaja.
„W Polsce od kilku dni pojawiają się fałszywe informacje na temat „chmury promieniotwórczej” i skażenia promieniotwórczego w związku z domniemaną awarią elektrowni jądrowej w Belgii” – pisze PAA.
„Państwowa Agencja Atomistyki informuje, że są one nieprawdziwe. Nie było awarii reaktora jądrowego w Belgii. Nie doszło do żadnych uwolnień substancji promieniotwórczych. Nie ma skażenia ani na terenie Polski, ani innych państw europejskich” – czytamy w komunikacie.
Wcześniej, 2 września, PAA zdementowała informacje o awarii w Tihange. Specjaliści wyjaśnili, że pęknięcia o których informowano nie mają wpływu na spadek bezpieczeństwa w regionie.
„Państwowa Agencja Atomistyki informuje, że na terenie elektrowni nie doszło do awarii, a w związku z tym nie istnieje jakiekolwiek zagrożenie radiacyjne. Dystrybucja tabletek ze stabilnym jodem na terenie okolic elektrowni jest działaniem wynikającym z polityki bezpieczeństwa i nie wynika z jakiejkolwiek sytuacji awaryjnej. Dzięki temu mieszkańcy są wyposażeni w środki bezpieczeństwa, gdyby do ewentualnej awarii doszło kiedykolwiek w przyszłości” – napisano w komuniakcie.
„Cytowane w informacjach medialnych „mikropęknięcia” w reaktorze elektrowni jądrowej Tihange są w istocie drobnymi, powierzchniowymi (kilka milimetrów) pęknięciami w grubej na kilkanaście centymetrów stalowej obudowie zbiornika ciśnieniowego reaktora. Pierwsze z nich zostały wykryte w 2012 r. i wtedy też zostały one gruntownie przebadane przez belgijski urząd dozoru jądrowego FANC (Federaal Agentschap voor Nucleaire Controle). Wyniki tych analiz wskazują, że pęknięcia nie mają wpływu na bezpieczeństwo reaktora. Obecnie elektrownia pracuje normalnie” – wyjaśniają specjaliści.