Amerykański astronauta Scott Kelly spędził aż 340 dni w przestrzeni kosmicznej na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS). Po powrocie na Ziemię przyszło mu się zmierzyć z poważnymi problemami zdrowotnymi. Niedawno ukazała się książka w której opisuje, jaki wpływ miał na niego długi pobyt w kosmosie.
27 marca 2016 roku Scott J. Kelly poleciał na stację ISS. Wśród osób, które zostawił na Ziemi był jego brat bliźniak Mark E. Kelly (również astronauta). W tym dniu rozpoczął się intrygujący eksperyment NASA, który miał za zadanie odpowiedzieć jak wpływa na nas pobyt w kosmosie.
Misja kosmiczna zakończyła się 2 marca 2016 roku, po 340 dniach przebywania poza Ziemią. Po powrocie Scott Kelly przeszedł niezliczone badania i pomiary. Choć na ostateczne wnioski przyjdzie nam jeszcze długo poczekać, to Amerykanin postanowił podzielić się informacjami o problemach zdrowotnych z którymi się zmaga w swojej książce pt. „Endurance” (Wytrzymałość).
My journey and the science of my yearlong space mission continues. Our future is learning to live in space. Watch tonight on @PBS 9/8c #BeyondYearinSpacePBS pic.twitter.com/mgNRRda30W
— Scott Kelly (@StationCDRKelly) 15 listopada 2017
Serwis Sci-Tech Universe zebrał kilka fragmentów, które opisują charakterystyczne objawy dokuczające astronaucie.
Wysypka
Czuję jakby moja skóra zaczęła płonąć – mówię Amiko (narzeczona astronauty – przyp. red.), która sprawdza natychmiast co się stało. Mam wysypkę na plecach, nogach, z tyłu głowy i na szyi, wszędzie tam gdzie ciało miało kontakt z łóżkiem. Czuję, że jej chłodne dłonie wędrujące po mojej rozpalonej skórze. Amiko ocenia, że wygląda to na alergię – pisze astronauta w swojej książce.
Ekstremalnie wysokie ryzyko raka
W czasie pobytu w kosmosie zostałem poddany około 30-krotnie większemu promieniowaniu niż osoba, która przebywając na Ziemi w tym czasie codziennie wykonywałaby 10 prześwietleń rentgenowskich. To sprawia, że zwiększyło się u mnie ryzyko zachorowania na nowotwór do końca życia.
Spuchnięte kostki
Czuję jak tkanki w moich nogach puchną. W końcu doszedłem do łazienki kontrolując jaki nacisk kładę na każdą z obolałych nóg. Lewa, prawa, lewa, prawa. Docieram na miejsce i włączam światło spoglądam na swoje nogi – wyglądają jak kończyny obcych. Kochanie zobacz – krzyczę do żony. Amiko pochyla się nade mną i ściska kostki rękoma. Po chwili mówi: Nawet nie mogę poczuć kostek.
Obciążenie stawów
Marzec 2016. Wróciłem z powrotem na Ziemię, po roku spędzonym w kosmosie. Dokładnie od 48 godzin. Odpycham się od stołu i męczę się z tym, żeby wstać. Czuję się jak starzec, gdy podnosi się z ulubionego fotela.
Boli mnie każdy fragment mojego ciała. Wszystkie stawy i mięśnie protestują przeciwko obecności w ziemskim polu grawitacyjnym. Mam też zawroty głowy, chociaż nie mogę wymiotować. Rozbieram się i wchodzę do łóżka. Rozkoszuję się dotykiem pościeli, uczuciem okrywającego mnie koca i miejscem wygrzebanym głową w poduszce
Mr. President, appreciated your support on my #YearInSpace. Miss our space tweets & chats. Happy Birthday, @BarackObama! #ObamaDay pic.twitter.com/B1IzFDvbL3
— Scott Kelly (@StationCDRKelly) 4 sierpnia 2017
Oczywiście to tylko część z dolegliwości, które dokuczały Amerykaninowi po powrocie na Ziemię. Kelly wymienił jeszcze m.in. kłopoty z krążeniem i gorączkę. Część z problemów zdrowotnych po pewnym czasie ustąpi, inne pozostaną być może do śmierci. Przykład astronauty może pomóc naukowcom w wypracowaniu nowych metod zapobiegania takim przypadkom.
Kelly jeszcze zanim zdecydował się na lot został poinformowany o konsekwencjach zdrowotnych. Mimo tego, zdecydował się na podróż i niemal całoroczny pobyt poza Ziemią.