Napięcie pomiędzy Polską i Izraelem wciąż eskaluje. W niedzielę doszło do dewastacji ogrodzenia polskiej ambasady w Izraelu. Polskie MSZ domagało się już wyjaśnień ze strony izraelskiej. Z kolei na antenie Polsat News odniósł się do sprawy minister spraw zagranicznych, Jacek Czaputowicz.
Przypomnijmy, w niedzielę izraelskie media poinformowały o zdewastowaniu bramy i tablicy w polskiej placówce dyplomatycznej w Tel Awiwie. Na fotografiach widać wulgarne, obraźliwe treści pod adresem Polaków w języku angielskim. Chuligani pisali m.in. o „polskich mordercach”. Poza tym na zdjęciu można dostrzec swastykę.
Dewastacja odpowiedzią na sowa premiera?
Izraelskie media łączą incydent z wystąpieniem premiera Mateusza Morawieckiego podczas sobotniej Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium. Przypomnijmy, że szef polskiego rządu, odpowiadając na pytanie dziennikarza New York Times, odniósł się do problemu kolaboracji w II wojnie światowej.
„Jest to niezmiernie istotne, żeby zrozumieć, że oczywiście nie będzie postrzegane jako działalność przestępcza, jeżeli ktoś powie, że byli polscy sprawcy, tak samo jak byli żydowscy sprawcy, rosyjscy, ukraińscy, nie tylko niemieccy” – stwierdził Morawiecki. Słowa polskiego premiera o „żydowskich sprawcach” wywołały oburzenie po stronie izraelskiej.
Czytaj także: Incydent na terenie polskiej ambasady w Izraelu. Nieznani sprawcy zdewastowali ogrodzenie
Komentarz Czaputowicza
Do sprawy odniósł się dziś na antenie Polsat News Jacek Czaputowicz. Szef MSZ określił ten incydent jako „godny ubolewania” i podkreślił że „władze Izraela są odpowiedzialne za bezpieczeństwo polskiej placówki i będziemy się tego domagać”. Jednocześnie dodał, że działania Polski są w tej kwestii spokojne, i Polska nie powinna jej podnosić jako sprawy, która miałaby mieć wpływ na relacje dwustronne.
To nie jest dobre z perspektywy zbliżenia naszych państw, bo uważam, że do takiego zbliżenia i współpracy należy powrócić – mówił minister. Szef polskiej dyplomacji za nie do przyjęcia uznał znak swastyki jako znak państwa polskiego. Zaznaczył, że konieczna jest tu edukacja, spokojna rozmowa oraz praca historyków.
Źródło: dorzeczy.pl; wmeritum.pl
Fot.: flickr.com