Wokół węgierskich autobusów marki Ikarus robi się głośno. 1 grudnia legendarną markę pożegnała Warszawa, niespełna 2 miesiące temu Sosnowiec a teraz przyszedł czas na Gliwice.
Gliwickie Przedsiębiorstwo Komunikacji Miejskiej wystawia na sprzedaż 18 Ikarusów za 4 tysiące złotych za sztukę (dotyczy to starszych egzemplarzy), nowszy autobus z 1997 jest wyceniony na 11 tysięcy złotych. Gliwicki PKM posiada w tej chwili 18 sztuk tych pojazdów- 15 długich i 3 krótkie.
Zainteresowanie kupnem jest dosyć spore. Sympatycy marki, miłośnicy starej motoryzacji a nawet kierowcy są chętni na kupno tego pojazdu. Pojazdy niesprzedane zostaną odesłane na złom. Autobus można kupić już teraz ale odebranie go będzie możliwe dopiero na początku przyszłego roku- to właśnie w styczniu 2014 roku wysłużone Ikarusy ustąpią miejsca nowym Solarisom.
Czytaj także: Arrinera Hussarya - pierwszy polski super samochód - wywiad z Łukaszem Tomkiewiczem
Większość Ikarusów zlicytujemy sympatykom, bo jest na nie naprawdę dużo chętnych. Te, których nikt nie będzie chciał, pójdą na złom. Dwa albo trzy być może sobie zostawimy, żeby wynajmować je jeszcze na różne konkretne okazje. To jest popularny transport np. na wesela – mówi w rozmowie z tvn24.pl Henryk Szary, prezes gliwickiego Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej.
Solarisy w liczbie 22 sztuk kosztowały miasto 16 milionów złotych. 12 to wersje 15-sto metrowe, 10 to modele 12-sto metrowe. Nowe autobusy z podstawowym wyposażeniem nie będą miały klimatyzacji dla pasażerów. Gliwice to nie pierwsze śląskie miasto gdzie pożegnano te autobusy niedawno sosnowieckie PKM zrezygnowało z tych pojazdów, Tychy pozbyły się Ikarusów już kilka lat temu. Prócz śląskich miast poczciwych Ikarusów pozbyła się niedawno Warszawa, które zostały zastąpione przez Mercedesy Conecto.
I jak podsumowuje prezes gliwickiego Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej Henryk Szary:
To były naprawdę porządne autobusy. Tyle lat nimi jeździłem i zawsze jakoś pasażerowie dawali sobie radę ze schodami. Nie do końca rozumiem modę na te niskopodłogowe, ale cóż zrobić. Trzeba iść z duchem czasu
Koniec końców należy przyznać rację panu Szaremu. Trzeba iść z duchem czasu ale sentyment i wspomnienia pozostaną na zawsze. O sosnowieckich i warszawskich Ikarusach można przeczytać w naszych innych artykułach: Warszawa, Sosnowiec
źródło: tvn24.pl
fot: commons.wikimedia.org- Ras67, Joe Mabel