Ministerstwo Sprawiedliwości zajmie się wkrótce walką z procederem cofania liczników w samochodach. „Rzeczpospolita” dowiedziała się, że pojawił się projekt, który przewiduje karanie właściciela auta ze sfałszowanym przebiegiem.
Cofanie licznika w samochodach to prawdziwa plaga w Polsce. Jak informuje dziennik „Rzeczpospolita” problem ten może dotyczyć nawet 80 proc. aut sprowadzonych nad Wisłę.
Właściciel też odpowie karnie za cofnięcie licznika w #samochód https://t.co/DSATCqIm1W
— Rzeczpospolita Prawo (@RPPrawo) 7 maja 2018
Czytaj także: To koniec \"cofania\" liczników w samochodach? Rząd przyjął przełomową ustawę
Skala zjawiska musiała poważnie zaniepokoić prokuratora krajowego Bogdana Świączkowskiego, ponieważ napisał w tej sprawie do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Prokurator wystąpił z wnioskiem zaostrzenia kar za fałszowanie liczników przebiegu.
Na tym jednak nie koniec. Świączkowski przekonuje, że państwo nie powinno się ograniczać do karania wyłącznie osób, które cofają liczniki. Zdaniem prokuratora krajowego, dobrym rozwiązaniem będzie karanie również właścicieli samochodu, którzy zlecają sfałszowanie przebiegu.
W odpowiedzi na wniosek, resort sprawiedliwości opracował projekt zmian w prawie. Przewiduje on zaostrzenie kar za fałszowanie przebiegu. Projekt zakłada od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności za każde przekręcenie licznika. Co istotne, karani będą zarówno zlecający oszustwo, jak i wykonawcy.
Resort proponuje objęcie identycznymi karami właścicieli aut. Jeśli zdecydują się na wymianę licznika na nowy, wówczas muszą zgłosić to w stacji kontroli pojazdów. To właśnie ten ostatni pomysł budzi największe wątpliwości. Prokurator krajowy zauważa, że w tym przypadku kara jest zbyt surowa i niewspółmierna do przewinienia.