W obozie pod Nanga Parbat powstał „pomnik” upamiętniający tragicznie zmarłego Tomasza Mackiewicza. Marek Bobakowski, dziennikarz WP Sportowe Fakty skontaktował się z czeskimi himalaistami, którzy w lipcu zdobyli tę górę. Udostępnili oni zdjęcie konstrukcji stworzonej przez Pakistańczyków.
W obozie bazowym, który jest założony na stałe pod zboczami Nanga Parbat, na wysokości ok. 3600 m n.p.m., Czesi zobaczyli wzruszający obrazek.
– „Pakistańczycy „zbudowali” coś na kształt pomnika dla Tomka. Z kamieni. To oczywiście bardzo prowizoryczny monument, ale świadczy o tym, jak ważny dla nich był Mackiewicz. Duch Tomka jest obecny na tej górze – opisuje Pavel Burda, uczestnik lipcowej ekspedycji, która zdobyła szczyt.
– „Nikt z nas nie znał osobiście Tomka. Jego historia jest jednak wpisana w tę górę już na stałe. Na każdym kroku można to usłyszeć. Albo wręcz zobaczyć – twierdzi z kolei Lukas Dubsky, inny uczestnik wyprawy.
W obozie pod Nanga Parbat powstało coś w rodzaju „pomnika” ku pamięci Tomka Mackiewicza. Porozmawiałem o tym z czeskimi himalaistami, którzy w lipcu zdobyli tę górę. Przesłali mi też zdjęcie. https://t.co/3mywBz4KlH pic.twitter.com/hE6XPkNo96
— Marek Bobakowski (@MarekBobakowski) 29 sierpnia 2018
Czesi odnaleźli namiot z ciałem Tomasza Mackiewicza? Byli w drodze na Nanga Parbat
Od tragicznej wyprawy Tomasza Mackiewicza i Elizabeth Revol na Nanga Parbat minęło już kilka miesięcy. Francuzkę udało się uratować, zeszła ona niżej, gdzie natknęli się na nią Adam Bielecki i Denis Urubko prowadzący akcję ratunkową. Niestety, z powodu fatalnych warunków pogodowych nie udało się dotrzeć do Tomasza Mackiewicza, którego ciało pozostało na Nanga Parbat.
Kilka miesięcy po tym zdarzeniu członkowie czeskiej wyprawy poinformowali, że prawdopodobnie natknęli się na namiot, w którym może znajdować się ciało Tomasza Mackiewicza. „To było 15 minut od naszej głównej drogi, gdzie wystawała z wielkiej góry lodu niewielka część jego namiotu” – powiedział jeden z himalaistów.
Czesi wchodzili na Nanga Parbat drogą Kinshofera. Nie wiadomo, czy informacje przez nich podane są prawdziwe. Nie podchodzili oni bowiem do namiotu, nie robili również żadnych zdjęć. „Nie robiliśmy zdjęć, nie robiliśmy nic” – przyznał uczestnik wyprawy.